W środę (19 stycznia) mieliśmy przedsmak tego, co nas czeka za tydzień podczas sesji Rady Miejskiej. Najważniejszym tematem wspólnego posiedzenia wszystkich komisji Rady pod przewodnictwem przewodniczącego Radosława Pełki był tegoroczny budżet, który powstał już w listopadzie ubiegłego roku, ale z powodu inflacji i zmian w polityce rządu właściwie go nie ma. Ten najważniejszy dokument ratował burmistrz Rzgowa Mateusz Kamiński, wprowadzając zmiany dostosowawcze w postaci autopoprawki. Ten stan niepewności i prowizorki spowodował, że dyskusja radnych była momentami bardzo ostra, bo zamiast stabilnego gruntu pod nogami pojawiło się więcej pytań niż odpowiedzi. Po prostu wiele zadań w tym roku nie uda się w pełni zrealizować, choć oczekiwania rosną, a nie zmniejszają się jak tegoroczna kasa gminy.

– Sytuacja w tym roku jest wyjątkowa. Nastąpiła głęboka zmiana prawa podatkowego, w wyniku czego samorządy będą otrzymywać mniej pieniędzy – mówił burmistrz Mateusz Kamiński. – Teraz rząd chce, by samorządy zgłaszały się do niego po pieniądze na inwestycje. Nasze dotychczasowe przewidywane dochody są nieaktualne i żyjemy w wielkiej niepewności. Tymczasem mamy do czynienia z  dużym wzrostem cen usług budowlanych, na przykład na projekt przebudowy ul. Szkolnej i Ogrodowej przewidywaliśmy około 6,5 miliona złotych, a już w listopadzie projektanci mówili o 11,5 milionach złotych. Wzrosła też cena gazu, a od września przewidywana jest podwyżka płac nauczycieli, co może nas kosztować 700 tysięcy złotych. To wszystko powoduje zmiany patrzenia na budżet, stąd moja autopoprawka.

Z długiej środowej dyskusji wynikało sporo wniosków. Przede wszystkim trzeba dokonać weryfikacji inwestycji i realizować w 2022 roku przede wszystkim te, na które są już zawarte umowy i  przewidziane są dotacje. Być może realizację niektórych trzeba będzie rozłożyć w czasie, odłożyć na później, a może nawet zrezygnować. Skarbnik gminy Anna Czarnocka powiedziała, że kluczową sprawą  są dziś wydatki bieżące, które należy ograniczać, ale już ze środowej dyskusji wynikało, że nie jest to proste, podobnie zresztą jak zwiększanie dochodów. Wbrew wielu pesymistycznym wypowiedziom były i akcenty pełne nadziei. Radny Zbigniew Waprzko twierdził, że dzięki „Polskiemu Ładowi” do rzgowskiej gminy trafi sporo dodatkowych pieniędzy.

Gdyby nie to, że do końca kadencji pozostały jeszcze prawie dwa lata, można było odnieść wrażenie, że trwa już kampania wyborcza. Niektórzy radni, np. Jarosław Świerczyński, ostro polemizowali z burmistrzem, stwierdzając, że wiele zjawisk kryzysowych i zmian można było przewidzieć wcześniej i dostosować się do nich. Ripostował takie argumenty m.in. przewodniczący Rady Radosław Pełka, stwierdzając, że co prawda nie jest wróżbitą, ale był w stanie przewidzieć np. działania w zakresie służby zdrowia, bowiem wynikały one z analizy aktualnych przesłanek, m.in. starzenia się polskiego społeczeństwa. Realizm wynikał także ze słów m.in. radnego Rafała Kluczyńskiego.

Jaki będzie ostateczny kształt tegorocznego budżetu ? – przekonamy się o tym już za tydzień. Dziś pewne jest, że ten rok będzie nie tylko trudniejszy od poprzedniego, ale też zupełnie inny.

R.Poradowski