Wygląda na to, że zawodowa straż pożarna, która w postaci JRG miała powstać w Tuszynie lub Rzgowie, nie pojawi się w najbliższych latach. Pandemia i wojna w Ukrainie, a także olbrzymia inflacja i zawirowania gospodarczej powodują, że zabraknie pieniędzy na inwestycję PSP. Oznacza to, że ciężar walki z ogniem i niesienia pomocy poszkodowanym w innych zdarzeniach spoczywać będzie nadal głównie na strażakach ochotnikach. Na szczęście w rzgowskiej gminie sześć jednostek znajduje się w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym i są nieźle przygotowani do różnorodnych działań.

Z ostatnich informacji, jakie do nas docierały, wynika, że JRG powstanie raczej w Tuszynie, a nie w Rzgowie. Biorąc pod uwagę rozległość tuszyńskiej gminy, a także to, że posiada ona dużo lasów – być może jest to lepsze rozwiązanie. Powstanie JRG sprawi w przyszłości, że ciężar walki z ogniem i ratowaniem ludzkiego życia spocznie głównie na strażakach zawodowych, zaś druhowie ochotnicy będą stanowić cenne uzupełnienie.

Jedno jest pewne: w przyszłości dojdzie do jeszcze większej profesjonalizacji straży, co ma związek z nowoczesnością i techniką, jaka już dawno wkroczyła także do OSP. Dziś druhowie muszą zgłębiać tajniki obsługi skomplikowanego sprzętu, bo już dawno minęły czasy, gdy wystarczyło mieć prawo jazdy, by zasiąść za kierownicą „Stara-25” lub ukończyć szybki kurs obsługi motopompy.

R.Poradowski