Jak ten czas leci! Nawet jakoś nie zauważyliśmy, że już w przytszłym roku rzgowska hala sportowa świętować będzie pierwsze dziesięciolecie. Dziś można powiedzieć, że obiekt znakomicie wpisał się w rzgowski krajobraz i dobrze służy nie tylko sportowi i rekreacji, ale i kulturze. Nosi imię Konrada Kobusa, pasjonata sportu i burmistrza, przedwcześnie zmarłego.

Hala sportowa wraz z wcześniej oddanym do użytku „Orlikiem” i wiatami przy Strudze już dziś tworzy kompleks sportowy, którego pozazdrościć może Rzgowowi niejedno znacznie większe miasto. Jeśli w najbliższych latach uda się zagospodarować rekreacyjnie i sportowo teren przy wspomnianym strumieniu i „Orliku”, miasto zyska dodatkowe tereny do wypoczynku. Na zrealizowanie koncepcji, która powoli zyskuje aprobatę samorządowców, liczy dyr. Gminnego Ośrodka Sportu, Turystyki i Rekreacji Radosław Bubas.

Po pandemicznym zastoju także GOSTiR ożywia się z dnia na dzień. Choć właściwie placówka nie zamknęła swoich drzwi przed sportowcami od marca ubiegłego roku, to jednak musiała ograniczyć działalność. Nie pojawiali się uczniowie pobliskiej szkoły, nieczynna była siłownia czy sauna. Teraz się do zmienia, ale nadal obowiązują ograniczenia, np. w siłowni może przebywać 1 osoba na 15 m kw. Czerwie to właściwie końcówka sezonu, bo zaczynają się urlopy, wakacyjne wyjazdy. Czy oznacza to, że w hali sportowej nic się nie będzie działo? – Wprost przeciwnie, na przykład już 28 czerwca rozpoczną się wakacyjne zajęcia dla ok. 45 dzieci. Zapewne nie braknie amatorów ćwiczeń w siłowni – mówi dyr. R. Bubas.

Jak administrator obiektu ocenia jego funkcjonowanie przez dziewięć lat – pytamy na zakończenie wizyty dyrektora GOSTiR.

   – Obiekt spisuje się bardzo dobrze. Oczywiście wykonujemy bieżące prace konserwacyjne i różnorodne drobne naprawy, bo hala żyje, odwiedzana jest przez tysiące ludzi. To normalne działania związane z eksploatacją. Niedługo naprawimy skarpę przy hali, układając ażurową kostkę, przy której pojawi się też zieleń.

R.Poradowski