Łódzki Zakład Wodociągów i Kanalizacji zamierza docelowo wyprowadzić się z Kalinka, gdzie od lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku funkcjonuje Stacja Uzdatniania Wody. W związku z wybudowaniem nad Zalewem Sulejowskim licznych studni, z których czerpana jest woda dla Łodzi zamiast ze wspomnianego zbiornika, ograniczono już zakres funkcjonowania SUW i rozpoczęto wielką rekultywację 20 ha pól osadowych. Cała ta operacja przewidziana jest jeszcze na… 10 lat. Docelowo według zamierzeń ZWiK, na tym terenie ma być zasadzony las.

Rzgowska gmina, do której ma powrócić w przyszłości cały 40-hektarowy teren SUW, chciałaby inaczej go wykorzystać. W jaki sposób? Na ten temat trwają dyskusje. Niedawno pojawił się potencjalny kontrahent pragnący ulokować tu zespół strzelnic. Czy jest to dobry sposób wykorzystania tego terenu, czy takie rozwiązanie zaakceptuje gmina i jej mieszkańcy? Dziś pewne jest, że docelowe przejęcie 40 ha przez gminę zrodzi wiele problemów, choćby związanych z neutralizacją pól osadowych, a także wykorzystaniem obiektów kubaturowych SUW. Czasu na wybranie najlepszego sposobu zagospodarowania tego terenu jest jeszcze sporo…

Na razie rzgowska gmina zgłasza zastrzeżenia dotyczące rekultywacji pól osadowych. ZWiK zwoził tu bowiem gruz i inne odpady, przykrywając nimi potężną warstwę osadów nagromadzonych w ciągu kilkudziesięciu lat. Te osady powinny być należycie przebadane i zneutralizowane, by nie stanowiły zagrożenia dla ludzi. Wygląda na to, że ZWiK wybrał „drogę na skróty”, nie zajmując się tym, co tkwi w ziemi i jakie będą w przyszłości skutki istnienia tej swoistej „bomby ekologicznej”. Gospodarze gminy już w ubiegłym roku zablokowali dojazd do pól osadowych uniemożliwiając tym samym niekontrolowaną rekultywację.

R.Poradowski