Rozkręca się sprzedaż węgla dotowanego przez państwo, choć na razie opał dotarł to zaledwie kilku gmin w województwie łódzkim, m.in. Lututowa. Nawet wielka Łódź nie uporała się jeszcze z tym problemem, choć gospodarze miasta mówią, że niemal wszystko dopięto już na ostatni guzik. Optymistą jest również wojewoda Tobiasz Bocheński, który uważa, że już w przyszłym tygodniu węgiel zacznie docierać z kopalni szerokim strumieniem.

W rzgowskiej gminie też nie ma węgla sprzedawanego z rządową dotacją. Tu nadal zbierane są wnioski od mieszkańców. Jak informuje szefowa Referatu Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego Magdalena Górska, do piątku mieszkańcy gminy złożyli prawie 450 wniosków na blisko 640 ton węgla. Wnioski nadal spływają, więc należ przypuszczać, że będzie ich jeszcze kilkaset. Przypomnijmy, w pierwszej turze, czyli do końca bieżącego roku uprawniony do zakupu opału dotowanego będzie mógł nabyć 1,5 tony węgla i taką samą ilość po 1 stycznia 2023 roku. Wstępnie szacowano, że uprawnionych może być nawet 1900 osób, ale wiele wskazuje na to, że będzie znacznie mniej. A wynika to z tego, że sporo mieszkańców nabyło opał wcześniej, jeszcze wiosną, gdy nie było kłopotów z jego kupowaniem.

Czy ustalona cena za tonę węgla utrzyma się na bardzo wysokim poziomie – nawet ponad 3 tys. zł? To jedna z zagadek. Media donoszą, że na niektórych składach opału zaczęto obniżać cenę, bo pojawia się coraz więcej węgla…

R.Poradowski