To zapewne nie pierwszy i ostatni przypadek, gdy z powodu polityki lub wojny muszą czekać wyprawy czy badania naukowe. A jeśli jeszcze dotyczą tak zapalnych terenów jak Armenia, Turcja czy Syria – pod wielkim znakiem zapytania pozostaje w ogólne rozpoczęcie takich badań. Tak właśnie może być z poszukiwaniami Arki Nowego i polską wyprawą z udziałem Mirosława Olszyckiego, mieszkańca Rzgowa.

Śledziliśmy przygotowania do wyprawy i z rozmów ze rzgowianinem wynikało, że wreszcie wszystko układa się należycie i należy spodziewać się realnych poszukiwań Arki. Nagle nastała cisza. Minęło trochę czasu i od rzgowianina otrzymaliśmy lakoniczną informację: „Musieliśmy przerwać wyprawę (a było tak blisko). Zostaliśmy zatrzymani przez wojsko – sytuacja na granicy pomiędzy Turcją i Syrią. Wracamy na Ararat w następnym roku (jeśli sytuacja się unormuje, oby!).”

Zatem uczestnikom wyprawy nie pozostaje nic innego jak czekać na sposobny moment, także Czytelnicy muszą się uzbroić w cierpliwość. Zamiast relacji z wyprawy – garść informacji o tym, co się dzieje ostatnio wokół Arki, z ust organizatora polskiej wyprawy ks. dr. Romana Piwowarczyka, proboszcza parafii w Srebrnej pod Łodzią. Zorganizował on kilka międzynarodowych konferencji i napisał książkę pt.  „Arka Noego odnaleziona”. Opisuje w niej biblijny Potop i odnalezienie szczątków legendarnej Arki w paśmie górskim Ararat. Jak mówi w jednym z wywiadów, celem polskiej ekspedycji jest zrobienie filmu o tym znalezisku. R. Piwowarczyk jest przekonany, że szczątki Arki znajdują się w kilku miejscach, przykryte kilkumetrową warstwą skał wulkanicznych. Odkrywcy tych szczątków przed laty musieli się solidnie napracować, by je zlokalizować. Polska wyprawa planowała wykonać skan elektromagnetyczny, pozwalający zlokalizować szczątki i odtworzyć kształt Arki, umożliwiający też poznanie jej konstrukcję. Choć wiemy sporo na temat Arki, bo ludzie od wieków interesują się Potopem i pomysłowością Noego, w dotychczasowych opisach więcej jest domysłów niż prawdy.

Czy plany uczestników polskiej wyprawy na Ararat są realne po upływie tysiącleci, czy rzeczywiście można dziś odnaleźć szczątki Arki zbudowanej przez Noego? R. Piwowarczyk jest przekonany, że Arka to nie wymysł i trzeba jej szukać, że w gruncie rzeczy jest na to dobry czas. „Próbujemy eksplorować Marsa czy księżyc, a tu na Ziemi jest jeszcze wiele do odkrycia” mówi R. Piwowarczyk.

Mirosław Olszycki – absolwent łódzkiej „Filmówki”, autor wielu znakomitych filmów i książek o tematyce historycznej oraz podróżniczej, a także filmów o Ameryce Łacińskiej i Polakach za Oceanem, nie ustaje w poszukiwaniach atrakcyjnych tematów. Jak sam mówi, jego największą pasją jest podróżowanie tropem cywilizacji. Kilka lat temu brał udział w głośnej i trudnej wyprawie polsko-amerykańsko-peruwiańskiej „Colca Condor”, która po raz pierwszy pokonała i zbadała 20-kilometrowy odcinek Rio Colca w peruwiańskich Andach. Była to wyprawa, którą trafiła na łamy gazet na całym świecie. Wyprawa na Ararat w poszukiwaniu Arki Noego to także temat, którym interesują się ludzie na całym świecie, niezależnie od religii, koloru skóry, poglądów politycznych. Na razie los nie okazał się zbyt łaskawy dla poszukiwaczy, ale ich upór i konsekwencja mogą się okazać kluczowe…

R.Poradowski