40-letniemu łodzianinowi, który nie zatrzymał się do kontroli policjantów i próbował uciec, zabrakło wyobraźni. W pościg za nim udali się funkcjonariusze z grupy Speed i po strzałach ostrzegawczych, gdy kierowca porzucił pojazd i usiłował uciec w pola, została zatrzymany. Sceny te rozegrały się w Kalinku, a nie jak podaliśmy za komunikatem policji, w Kalinie. Zatrzymanie uciekiniera miało dramatyczny przebieg, w Kalinku w akcji uczestniczyło kilka radiowozów. A łodzianin uciekał, bo miał orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów. Zachowując się tak nieodpowiedzialnie, będzie miał teraz czas do przemyśleń, bo Temida zapewne nie będzie zbyt łaskawa…

Informacja podana przez nas wywołała żywą reakcję Czytelników. Okazuje się, że mieszkańcy interesują się tym, co dzieje się w ich miejscowości i komentują takie jak to zdarzenie, zwracając uwagę także na błędy. Tych ostatnich nie robi tylko ten, kto nic nie robi. A pomylenie Kalina z Kalinkiem zdarza się często, bo nazwy tych dwóch miejscowości, do tego leżących obok siebie, są bardzo podobne.

R.Poradowski