Zdaniem burmistrza Mateusza Kamińskiego zmiany kadrowe w rzgowskim magistracie to nic nadzwyczajnego. To naturalny proces, wynikający m.in. z tego, że ludzie zdobywają dodatkowe wykształcenie i szukają nowych możliwości zarobkowania oraz awansu, ponadto niektórzy przeprowadzają się do innych miejscowości. Dopatrywanie się w tych zmianach kadrowych „drugiego dna”, co niekiedy znajduje odbicie w krążących opiniach, nie jest uzasadnione. Liczne zmiany kadrowe mają też i dobrą stronę, bo odmładza się, a także profesjonalizuje kadra urzędnicza. Sporo ludzi młodych zdobywa dodatkową wiedzę i umiejętności, szukając jednocześnie swojej drogi życiowej. – Dajemy szansę wielu ludziom, także z niepełnosprawnościami – mówi M. Kamiński. – A wszystko to sprzyja sprawniejszemu działaniu Urzędu.

Miron Ossowski, który przez kilka lat kierował m.in. Referatem Rozwoju i Współpracy Społecznej, otrzymał intratną propozycję i przeniósł się do jednego z resortów w stolicy. Prawdopodobnie w związku z poprawą warunków płacowych i awansem niedawno z pracy w USC zrezygnowała szefowa tego referatu, którą zastąpiła nowa osoba. Z Urzędu odszedł także jeden informatyk, który skorzystał z okazji, by poprawić sobie warunki finansowe. Z Referatu Gospodarki Przestrzennej i Rolnictwa odeszła również jedna z pracownic, którą zastąpiła już nowa osoba. 

Burmistrz nie ukrywa, że trudna sytuacja kadrowa jest w Referacie Inwestycji, gdzie nieobecna jest szefowa. Przez pewien okres zastępowała ją inna osoba, teraz działem kieruje Paweł Pietrzak, doświadczony inżynier budownictwa. Referat ten potrzebuje sporo nowych pracowników, bo na co dzień realizuje dużo ważnych dla gminy zadań inwestycyjnych.

Ryszard Poradowski