Choć Hubert Szczech (rocznik 2007) ukończył dopiero Szkołę Podstawową w Kalinie, ma już na swoim koncie sporo sukcesów sportowych, m.in. zajął I miejsce w turnieju młodzików w mistrzostwach województwa łódzkiego w zapasach w stylu klasycznym, w końcu ubiegłego roku zajął V miejsce na mistrzostwach Polski młodzików w Kostrzyniu nad Odrą, za ś w lutym bieżącego roku zdobył złoty medal w kat. do 85 kg. Być może już w końcówce wakacji lub na początku września znów zmierzy się z rywalami w kraju. W swoje kolekcji ma już ponad trzydzieści medali, w tym 14 złotych. To sportowa sfera życia Huberta. Jest i druga związana z kształceniem – od września rozpoczyna naukę w Technikum nr 1 w Pabianicach (mechatronika).

Jak zaczęła się przygoda Huberta z zapasami? – W 2015 roku w rzgowskiej hali sportowej podczas ferii zimowych grupa zapaśników z PTC Pabianice z trenerem Mariuszem Łechtańskim przyjechała na pokazy. Myślałem, że zapasami zainteresuje się więcej rzgowian i powstanie tu sekcja sportowa, ale okazało się, że ostatecznie zostałem tylko ja, więc z konieczności zacząłem treningi w Pabianicach – wspomina Hubert.

Okazało się, że młody sportowiec z Kalinka ma nie tylko dobre warunki fizyczne, ale i połknął bakcyla. Systematyczne treningi zaczęły przynosić pierwsze sukcesy. – Czy przez te sześć lat było łatwo? Trudno mi było godzić dojazdy do Pabianic i treningi z nauką, ale miałem życzliwych nauczycieli, wspierali mnie też rodzice. Naukę kończyłem zwykle około godziny 15, potem były treningi, a lekcje odrabiałem zwykle wieczorami lub wcześnie rano. Teraz dzięki burmistrzowi Rzgowa mogę trenować bliżej domu, w siłowni GOSTiR, co jest dla mnie bardzo dobrym rozwiązaniem.

Hubert pokochał zapasy i stały się one jego pasją. Nie ukrywa, że wzorem dla niego jest trener Grzegorz Szyszka, wielokrotny mistrz Polski, który ćwiczy z młodzieżą rzuty. W wolnych chwilach, a tych przecież nie jest za dużo, młody zapaśnik zajmuje się grami komputerowymi i muzyką. Ta ostatnia pomaga mu rozładować napięcie i stres.

Tych wszystkich osiągnięć i sukcesów nie byłoby z pewnością bez pomocy taty Przemysława (radnego Rady Miejskiej Rzgowa), który wozi go na treningi i zawody, młodego zapaśnika wspiera też mama, a nawet babcia Barbara.

Marzenia? Oczywiście są, Hubert chciałby kiedyś stanąć na najwyższym podium podczas mistrzostw Europy. To cel bardzo daleki. Na razie marzy o tytule mistrza Polski, co przecież też nie będzie łatwym zadaniem. Wierzy jednak, że dzięki wytrwałej pracy i treningom te marzenia uda się kiedyś urzeczywistnić.

R.Poradowski