Były już w Rzgowie trzy pikniki zorganizowane przez „Caritas”, 19 czerwca br. będzie czwarty. Przyjedzie Zespół Pieśni i Tańca „Ondraszek” i kabaret ze Szczyrku. Oprócz góralskiej muzyki i humoru nie zabraknie też części charytatywnej z loterią i licytacją dzieł sztuki, bo cała impreza będzie miała właśnie taki charakter.

Pikniki to duże imprezy firmowane przez „Caritas”, nad przygotowaniem których miesiącami pracuje spora grupa rzgowian. Nad całością czuwa Irmina Kuzik, zaś część kulturalną, czyli występy artystów, organizuje rzgowianin Mieczysław Trzeciak. Oczywiście gospodarzem tego wielkiego wydarzenia jest miejscowy proboszcz ks. Krzysztof Florczak.

– Na dotychczasowych piknikach gościliśmy m.in. znakomitych akordeonistów z Andrespola, furorę zrobił ksiądz prezentujący „czarny” humor, czyli kościelny, a także nieżyjący już legendarny komendant straży z Kopydłowa – aktor Leszek Benke – opowiada M. Trzeciak. – Być może w przyszłości  uda nam się gościć Annę Dymną, znakomitą aktorkę, znaną z działalności charytatywnej.

M. Trzeciak pochodzi z Kalinowej, wsi leżącej niedaleko Błaszek w powiecie  sieradzkim. Wychowywał się w sąsiedztwie tamtejszej XV-wiecznej świątyni, w której proboszczem w latach 1964-1973 był ks. Stefan Kołodziejski, więzień Dachau, seminaryjny kolega sługi Bożego  Stefana Wyszyńskiego. Księdzu Kołodziejskiemu rzgowianin zawdzięcza życie. Tak, tak – gdy jako dziecko ciężko zachorował, jedyną szansą na jego uratowanie były zagraniczne leki, na które wówczas potrzebne były dewizy. W tamtych czasach były nieomal nieosiągalne. Ksiądz stanął na głowie, by je zdobyć i przekazać mamie Mieczysława. Zachował się znakomicie, bo potem nie chciał nawet słyszeć o zwrocie pieniędzy…

Kalinowa to także słynny zabytkowy barokowy dwór, pierwowzór „Strasznego dworu” z opery Stanisława Moniuszki. To jeszcze jeden powód do dumy z rodowego gniazda rzgowianina. A jakim sposobem trafił on do grodu nad Nerem? W 2004 roku przyjechał tu  za żoną Agatą…

Dziś pan Mieczysław  uważa się za rzgowianina. Od  lat pracuje  w rzgowskim „Rol-Bud”, a działalność w „Caritasie” traktuje jako swój wkład w rozwój Rzgowa i pomaganie potrzebującym. Jemu też kiedyś ktoś pomógł być może nawet ratując życie, teraz zatem spłaca zaciągnięty dług. A pikniki to także okazja do przyciągnięcia rzgowian i włączenia ich do pomagania potrzebującym. Twierdzi, że jeszcze się nie zdarzyło, by któryś z przedsiębiorców Rzgowa odmówił wsparcia dla „Caritasu”.

– Chciałbym w przyszłości zorganizować w Rzgowie wielką cykliczną imprezę charytatywno-kulturalną, która stanie się także znakiem rozpoznawczym Rzgowa i okazją do promocji miasta. Kocham  akordeon, więc może to będzie właśnie impreza poświęcona muzyce akordeonowej…

R.Poradowski