Od lat mieszka w Kolumnie, leśnej dzielnicy Łasku, ale niegdyś związany był ze Rzgowem, gdzie prezesował GS „SCh”. Ryszard Wasilewski już dawno dał się poznać jako znakomity poeta, aforysta i satyryk. Mimo kilkudziesięcioletniej pracy słowem i przetłumaczenia wielu utworów na języki obce, wciąż nie opuszcza go wena i oferuje czytelnikom kolejne książki (tych poetyckich jest już 18). Ostatnio Mistrz z Kolumny w prestiżowej oficynie Ewy i Jarosława Bussów „Intrograf” wydał drukiem niewielką, ale smakowitą książeczkę poświęconą satyrze i wybranym twórcom.

Niby wszyscy wiemy, co to jest satyra, ale często mylnie interpretujemy zjawiska kojarzące się nam z humorem, kabaretem. Słowo „satyra” wywodzi się z łacińskiego saturo i oznacza wazę pełna owoców. Rolą satyry jest obnażenie pewnych cech czy zachowań i ukazanie ich w sposób karykaturalny. Oto co na ten temat pisał sam mistrz Ignacy Krasicki w wierszu „Do Króla”:

Satyra prawdę mówi, błędów się wyrzeka.

Wielbi urząd, czci króla, lecz sądzi człowieka.

Gdy więc ganię zdrożności i zdanie miej baczne.

Pozwolisz Mości Królu, że od Ciebie zacznę.

A mistrzów satyrycznego pióra było zawsze wielu, od Eurypidesa poczynając, a na Kochanowskim, Fredrze, Krasickim, Kantorze czy Mrożku kończąc. Wasilewski przypomina też przedwojenne kabarety i piszących do nich teksty:Tuwima i Hemara. Jakże aktualny wciąż jest wiersz nieżyjącego już Wojciecha Młynarskiego „W szkole wolności”, o trudnej wolności Polaków:

I jak tę wolność przetłumaczyć

na dni, co plotą się spokojnie,

skoro nie umie nikt wybaczyć,

skoro nie umie nikt zapomnieć?

Takich smaczków jest znacznie więcej, także rysunkowych, bo Wasilewski od lat współpracuje ze znakomitym pabianickim grafikiem i satyrykiem Sławomirem Łuczyńskim. Są i cenne przypomnienia, choćby dwutygodnika satyrycznego „Karuzela” wydawanego w Łodzi, w którym publikowali swoje utwory m.in. Horacy Safrin i Jan Sztaudynger.

I na zakończenie jeden z utworów Wasilewskiego:

Niejeden pan się wciąż mozoli,

bowiem humorek pań się zmienia:

Trudniej rozebrać, wbrew ich woli,

czy ubrać, według ich życzenia?

Ryszard Poradowski