W ostatnich latach Srock urósł do rangi newralgicznego punktu na mapie drogowej naszego regionu. A stało się  tak na skutek budowy autostrady A-1, bowiem  DK-91 stała się alternatywą dla zmotoryzowanych. Jakby na złośc w tym trudnym okresie łódzki Oddział GDDKiA zabrał się za remont drogi w Srocku. Efekt? Potężne korki i problemy z przejazdem przez Srock!

Nie chcemy cytować opinii np. łodzian stojących w potężnych korkach w rejonie  Srocka, gdzie zarówno inwestor jak i wykonawca robót nie zadbali o elementarną informację dla zmotoryzowanych czy wytyczenie objazdów choćby dla pojazdów osobowych. Po pierwszym remoncie dyrektor  GDDKiA w Łodzi pod presją dziennikarzy przepraszał zmotoryzowanych za bałagan, ale widocznie szybko zapomniał o tym, bo kolejny remont oznaczał te same błędy.

Nie negujemy potrzeby remontu drogi w Srocku , ale w sytuacji gdy budowana jest A-1 i DK-91 stanowi alternatywę dla tysięcy zmotoryzowanych, można było jeszcze wstrzymać się z robotami tym bardziej, że zbliża się ku końcowi budowa odcinka A-1 od węzła „Tuszyn” do Piotrkowa. Naszym zdaniem świadczy to nie tylko o braku szacunku dla umęczonych od kilku lat kierowców, ale i wyobraźni…

R.Poradowski