Z raportu o stanie technicznym dróg krajowych za rok 2021 wynika, że 61 proc. arterii zarządzanych przez GDDKiA jest w stanie dobrym, natychmiastowych zabiegów wymaga natomiast 13,5 proc. dróg. Bo choć przybywa nowych dróg, te istniejące już wymagają remontów, gdyż są intensywnie eksploatowane.

Jak interpretować podane liczby? Na koniec 2021 r. w stanie dobry znajdowało się 60,8 proc. dróg (rok wcześniej 59,6 proc.), ale dwie dekady wcześniej dobre drogi stanowiły ledwo 28 proc. Różnicę widać także w liczbie dróg, które wymagają natychmiastowej interwencji – teraz jest to 13,5 proc., podczas gdy w roku 2001 pilnej reakcji zarządcy wymagała więcej niż 1/3 sieci (34 proc.). Z roku na rok dróg w najgorszym stanie technicznym (określanym w badaniu jako zły) ubyło o 0,4 proc. W stanie ostrzegawczym, a więc takim, który wymaga zaplanowania odpowiednich zabiegów, by ustrzec się przed stanem złym, było w 2021 roku 23,8 proc. w stosunku do 24 proc. rok wcześniej.

Największy udział dróg w stanie dobrym jest na terenie działania GDDKiA Oddział Białystok – 79,4 proc., Szczecin – 79,2 proc. i Gdańsk – 67,8 proc. Najmniejszy odsetek dobrych dróg jest na terenie oddziałów Kraków – tylko 44,7 proc. dobrych dróg, Opole – 53,5 proc. oraz Katowice – 54 proc. dróg w stanie dobrym. Pod względem udziału dróg w stanie złym najgorsza sytuacja jest na terenie oddziału zielonogórskiego – ponad 27 proc., bydgoskiego – 20 proc. oraz opolskiego – 17,4 proc. Najmniej dróg (procentowo), które wymagają natychmiastowej interwencji jest w oddziałach: Szczecin – 4,9 proc., Białystok – 6,6 proc. i Kielce – 8,4 proc.

Dane zbierane corocznie przez GDDKiA służą m.in. do planowania remontów. Badania stanu technicznego ujęte w raporcie obejmują 17 844 km (22 564 km w rozwinięciu na jedną jezdnię) dróg podległych GDDKiA oraz 472 km (940 km w rozwinięciu na jedną jezdnię) koncesjonariuszy płatnych odcinków autostrad na A-1, A-2 i A-4. Nie są tu uwzględniane odcinki dróg krajowych na terenie miast na prawach powiatu.

W Łódzkiem, gdzie znajduje się wiele kilometrów nowych autostrad i dróg ekspresowych (A-1, A-2, S-8, S-14) sytuacja jest niezła, ale już na naszych oczach widać, że fragmenty A-2 intensywnie eksploatowane wymagają remontów i modernizacji, za kilka czy kilkanaście lat podobna sytuacja będzie na A-1 czy S-8, np. w rejonie Łodzi czy Rzgowa. Modernizowany obecnie kilkudziesięciokilometrowy fragment A-1 od węzła „Tuszyn” do granic Częstochowskiego powinien wytrzymać nawet 30-40 lat.

Wspomniany raport zajmuje się drogami podległymi GDDKiA, czyli najważniejszymi w kraju, ale mamy też drogi niższych klas, z których codziennie korzystają miliony Polaków. Niestety, tu już nie jest tak dobrze i potrzebne są olbrzymie pieniądze na remonty i modernizacje, na które samorządom od lat brakuje środków.

Źródło: GDDKiA

R.Poradowski