Walka z piratami drogowymi nie jest łatwa, ale przynosi powoli efekty. W Łodzi przybywa radarów, które wyłapują kierowców łamiących przepisy. Niestety, ci bezustannie igrający ze śmiercią nagminnie nie przestrzegają nie tylko przepisów dotyczących ograniczenia szybkości, ale i zdjęcia nogi z gazu w rejonie przejść dla pieszych. Co prawda w kraju poprawiło się bezpieczeństwo pieszych na pasach, ale do zadowolenia jeszcze daleko, co widać także w centrum Rzgowa. Ulice Tuszyńska, Łódzka, Pabianicka czy Grodziska to dla niektórych prowadzących pojazdy swoisty tor wyścigowy. A przecież nadmierna szybkość jest nadal jedną z podstawowych tragedii na drogach.

Z ostatnich naszych obserwacji wynika, że bez wyobraźni jeździ też wielu motocyklistów, którzy na „krajówce” w Rzgowie rozwijają szybkość ponad 150 km/h. O S-8 i A-1 nawet nie wspominamy, bo na tych arteriach rekordziści potrafią mieć na liczniku nawet w granicach 200 km/h. Na szczęście po miesiącach funkcjonowania odcinkowego pomiaru szybkości na autostradzie A-1 wielu zmotoryzowanych zaczęło przestrzegać ograniczeń szybkości, szczególnie na odcinku od węzła „Tuszyn” do Piotrkowa Trybunalskiego.

Przy okazji przypominamy, że nadal ponad 60-kilometrowy fragment A-1 jest wielkim placem budowy i odcinkowy pomiar szybkości ma na celu poprawę bezpieczeństwa na tej budowanej arterii, a także zdyscyplinowanie kierowców. Dwa tygodnie temu w związku ze zmianami organizacyjnymi wyłączono odcinkowy pomiar szybkości na fragmencie A-1 między Kamieńskiem i Częstochową.

R.Poradowski