Trudno się dziwić, że choć rzgowska gmina zainteresowana jest budową zbiorników retencyjnych, nie podjęła dotąd żadnych działań w tym kierunku. Choć wtajemniczeni twierdzą, że przy dzisiejszych restrykcyjnych przepisach i niezrozumiałym często działaniu „Wód Polskich” jest ta raczej nierealne – trudno w to uwierzyć. Faktem jest jednak, że w Łódzkiem, które stepowieje w szybkim tempie, nowe zbiorniki prawie nie powstają, a ostatnio „Wody Polskie” przystopowały budowę w Łasku dużego zbiornika retencyjnego „Zajączek”.
Warto przypomnieć, że 20 lat temu powstał wojewódzki program małej retencji. To wówczas gospodarze gminy zaproponowali zbudowanie 3 zbiorników wodnych. Pierwszy z nich, o powierzchni zalewu 7,9 ha i średniej głębokości 1,4 m, miał powstać na rowie melioracyjnym. Główna funkcja tego zbiornika to przeciwdziałanie degradacji środowiska poprze podniesienie zwierciadła wody w gruncie oraz zwiększenie retencji gruntowej, ale i ochrona przeciwpowodziowa i przeciwdziałanie suszy.
Drugi zbiornik zaproponowano na rzece Ner, w szerokiej bagnistej dolinie. Jego powierzchnia – 5,8 ha, średnia głębokość – 1,6 m. Także w przypadku tego akwenu była mowa o przeciwdziałaniu degradacji środowiska poprzez podniesienie zwierciadła wody w gruncie oraz zwiększenie retencji gruntowej, a także ochrona przeciwpowodziowa i rekreacja.
Trzeci akwen zaproponowano w Gospodarzu, na Nerze. Jego planowana powierzchnia to 5 ha i średnia głębokość – 2 m. Ten zalew także miał zapobiegać powodziom i służyć rekreacji. Niestety, podobnie jak dwa wcześniej wymienione pozostał na papierze…
Ryszard Poradowski