To chyba najmłodsza miejscowość w rzgowskiej gminie. Za datę jej narodzin przyjmuje się rok 1799 – wtedy właśnie ruszyła kolonizacja dzisiejszej Starowej Góry. Gdy przybyli tu z Niemiec pierwsi osadnicy, zobaczyli las i bagna mające bardzo złą opinię wśród mieszkańców okolicznych wsi. Z ust do ust powtarzali oni, że na tych mokradłach ma swoja siedzibę diabeł, polujący szczególnie na pijaków, którzy zabłądzili w tych stronach. Diabeł z upodobaniem miał ich prowadzić do domu, a faktycznie na największe bagna, gdzie zwykle kończył się ich żywot.

Życie pierwszych osadników nie było łatwe, bo wbrew zobowiązaniom rząd ociągał się z płaceniem za karczunek lasu, nie wspierał też  budowy domów, więc przez wiele lat zwierzęta domowe zamiast w oborach przebywały pod chmurką. Drewniane domy, które były podstawą egzystencji osadników, powstawały bardzo wolno. A ponadto nowym mieszkańcom Starowej Góry nie sprzyjała sytuacja polityczna na ziemiach polskich, zmieniająca się jak w kalejdoskopie.

Osadnicy dzielnie walczyli o byt dla swoich rodzin, nie przestraszyli się też diabelskich opowieści i zgodnie z podpisywanymi z rządem pruskim umowami zabrali się do karczowania lasu i osuszania terenu. Była to ciężka praca, nic więc dziwnego, że część osadników opuściła Starową Górę i udała się do innych miejscowości, m.in. Pabianic i dzisiejszej Nowosolnej, gdzie życie było łatwiejsze. Przez cały XIX wiek niemieccy osadnicy zagospodarowywali te tereny. Zbudowali też niewielki cmentarz (otoczony murem), którego fragment przetrwał do dziś, mieli również szkołę i dom modlitwy. Prawdopodobnie już w 1904 roku założyli straż ogniową…

Kres niemieckiego osadnictwa na tym terenie przyszedł wraz z zakończeniem II wojny światowej. Prawie wszyscy os0adnicy niemieckiego pochodzenia opuścili Polskę, a na ich miejsce przybyli nowi mieszkańcy z innych rejonów Polski. Rozpoczął się kolejny  etap w życiu Starowej Góry.

R.Poradowski