Światowy Dzień Ofiar Wypadków Drogowych obchodzony 21 listopada (od 2005 roku) skłania do refleksji nad sytuacją w Łódzkiem i rzgowskiej gminie. Niestety, dochodzi tu do tragicznych zdarzeń na drogach, których skutkiem są ofiary śmiertelne i ranni. Do tych najtragiczniejszych wypadków dochodzi najczęściej w Rzgowie, głównie na skrzyżowaniu ul. Pabianickiej z „Krajówką”, a także w Gospodarzu i Tadzinie. To ostatnie skrzyżowanie wydaje się dobrze oznakowane i z niezłą widocznością, a jednak odnotowywane są tu tragiczne zdarzenia. Najczęściej ich przyczyną są prowadzący pojazdy, tak np. było w przypadku niedawnego tragicznego wypadku na wspomnianym skrzyżowaniu ul. Pabianickiej  z DK-91, na które pojazd osobowy wjechał z nadmierną szybkością.

W ubiegłym roku w kraju doszło do 23540 wypadków drogowych, w których zginęło ok. 2,5 tys. osób, a rannych zostało ponad 26 tys. osób. Choć od 2010 roku liczby najtragiczniejszych zdarzeń i ofiar spadają, i tak dochodzi do zbyt wielu wypadków ze skutkiem śmiertelnym. W 2020 r. prawie 70 proc. wypadków odnotowano w obszarze zabudowanym, w co piątym zginął, niestety, człowiek. Wśród głównych przyczyn wypadków jest wciąż: nieustąpienie pierwszeństwa i niedostosowanie prędkości do warunków na drodze. Plagą jest też alkohol za kierownicą – ponad 2,5 tys. uczestników wypadków było na „podwójnym gazie”, sprawcy wypadków głównie w wieku 25-29 lat.

Łódzkie, charakteryzujące się wielką ilością dróg tranzytowych, o dużym obciążeniu ruchem drogowym, należy do województw przodujących w statystyce wypadkowości. W 2019 roku doszło tu do 220 wypadków, a odsetek zabitych  wyniósł ponad 8 proc.

R.Poradowski