To kolejna odsłona śmieciowego skandalu w Polsce. Ustawodawca łącznie z rządem za śmieciowe buble każe płacić nam. Kolejne modyfikacje systemu to w gruncie rzeczy kolejne obciążania mieszkańców miast i wsi. Z problemem muszą się też borykać samorządowcy i świecić oczyma przed mieszkańcami. A efekt tego chocholego tańca jest jeden – coraz wyższe opłaty!
Podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej w Rzgowie temat śmieci, a właściwie opłat, powrócił jak bumerang. Radni gimnastykują się, by nie dopuścić do kolejnych podwyżek, ale sprawa nie jest prosta. Z dyskusji wynikało, że trzeba iść w kierunku kontroli, np. firmy odbierającej odpady, a także mieszkańców oddających śmieci, ale ta kontrola to w gruncie rzeczy kolejna ślepa uliczka, do tego bardzo skomplikowana i kosztowna. Jedna waga na samochodzie to wydatek 30 tys. zł, a takich urządzeń w niewielkim Rzgowie potrzeba kilka. Kto za takie ważenie i kontrolowanie zapłaci? Oczywiście mieszkaniec, nie mając w gruncie rzeczy 100-procentowej pewności skuteczni takiego kontrolowania. Kontrola ma być cudownym lekiem – jak się niektórym wydaje, i wyłapać np. niezameldowanych mieszkańców czy prowadzących działalność gospodarczą bez płacenia za duże ilości odpadów.
Radni dostrzegają ślepą uliczkę i wadliwość obowiązujących przepisów. Szukają sposobu zmiany złych regulacji. Radny Jarosław Świerczyński mówi o zupełnie innym podejściu do problemu (ludzie sami mają odwozić odpady, kontrolować ich wagę, a to wszystko ma przyczynić się do zmniejszenia opłaty), inni radni, np. radni: Marek Bartoszewski i Paweł Redzynia, zalecają pełną kontrolę wagową odpadów. Podczas wspomnianej sesji nie wypracowano jeszcze żadnej ostatecznej koncepcji, bo za trzy tygodnie wszystkie komisje stałe Rady mają przyjrzeć się problemowi, dokonać analizy i podjąć stosowne wnioski. Samo ograniczenie odpadów biologicznych, jak chcą niektórzy, nie będzie z pewnością remedium na śmieciowy kryzys. Burmistrz Mateusz Kamiński mówi wprost: można rozbudowywać kontrole i szukać drobnych usprawnień, ale błąd tkwi w systemie!
R.Poradowski