– Wspólnie z mężem Bogusławem jesteście Państwo autorami wielu pomników Jana Pawła II – na czym polegała trudność w stworzeniu tego w Rzgowie?

– Przede wszystkim byłam zaskoczona, że Rzgów chce pomnik papieża, bo to miasto kojarzyłam zwykle z niewielką podłódzką miejscowością. Cieszę się, że powstał tu papież inny od dotychczas projektowanych – odpoczywający. Wiele moich rzeźb ukazywało dotąd papieża stojącego, z pewnością bardziej dynamicznego, a ten rzgowski wyróżnia się spokojem, który charakteryzuje ludzi starszych. Jan Paweł II podczas swoich wędrówek lubił gdzieś usiąść na pniu, podziwiać przyrodę, rozmyślać. W Rzgowie papież siedzi na granitowej belce. To nietypowe ujęcie, jakże różne od papieża stojącego przy ul. Piotrkowskiej w Łodzi.

– Czy ten rzgowski pomnik podoba się Pani, jak długo rodziła się rzeźba papieża?

– Oczywiście, podoba mi się ten pomnik. Ponieważ zaprojektowałam już kilkanaście pomników Jana Pawła II, praca nad rzeźbą dla Rzgowa była łatwiejsza i nie sprawiała większych problemów.

– Nad czym Pani pracuje obecnie?

– Ostatnio dla Łodzi rzeźbiłam księdza Miecznikowskiego, także popiersie Wyszyńskiego, ale mam już swoje lata i teraz trzeba trochę wyhamować, odpocząć.

– Tworzycie Państwo wspólnie różnorodne pomniki, jaka jest rola męża Bogusława przy tworzeniu poszczególnych monumentów?

– Jak przy każdym kolejnym pomniku, mąż wykonuje tzw. korektę, bowiem jest pierwszą osobą, która widzi moją rzeźbę i dostrzega zwykle różne rzeczy, które warto uwzględnić, gdyż jest człowiekiem jakby z zewnątrz i patrzy na powstającą rzeźbę świeżym okiem. Ponadto projektuje otoczenie pomnika, które jest integralną częścią monumentu.

– Czy wybieracie się Państwo do Rzgowa, by zobaczyć swój pomnik odsłonięty 12 maja przy XVII-wiecznej świątyni?

– Nie mogliśmy być w Rzgowie w tym dniu, ale jesteśmy ciekawi, jak rzeźba wkomponowała się w otoczenie, czy podoba się mieszkańcom miasta. Gdy tylko będzie możliwość, pojawimy się w Rzgowie.

Ryszard Poradowski