Zanim w latach dziewięćdziesiątych Rzgów zaczął się wybijać na gospodarczej mapie województwa łódzkiego, był miejscowością raczej senną i niedoinwestowaną, będącą wciąż rezerwuarem siły roboczej i sypialnią wielkiej Łodzi. Rzgowianie nie lubią przypominania im tego raczej nienajlepszego okresu w dziejach ich miejscowości. Powstanie centrów handlowych u progu lat dziewięćdziesiątych, a potem ich rozwój i odzyskanie praw miejskich w 2006 roku, przyspieszyło przeobrażenia w grodzie nad Nerem. Współczesny Rzgów niewiele przypomina ten choćby sprzed trzydziestu laty.

Choć Rzgów należy do miast o wielowiekowej tradycji, dziedzictwo kulturowe niemal zawsze schodziło na plan dalszy, co wynikało ze złej kondycji miejscowości. Nadszedł wreszcie czas korzystnych zmian i na tym polu, o czym świadczy choćby kontynuowana od kilku lat rewaloryzacja najcenniejszego zabytku Rzgowa – XVII-wiecznej świątyni. To dobry kierunek zmian, wymagający jednak dalszego wspierania działań tego typu, czyli ratowania obiektów zabytkowych, tworzenia muzeów czy galerii plenerowych. To wszystko jest niezbędne nie tylko dla ratowania dóbr dziedzictwa kulturowego, ale i rozwoju turystyki oraz promocji Rzgowa. Nieśmiałe kroki stawiane na tym polu dalekie są od oczekiwań i stanowią wciąż, niestety, spadek po czasach, gdy robiono wszystko, by turyści omijali Rzgów i aby nie mówiono głośno w regionie i kraju o grodzie nad Nerem. 

Specjaliści zwracają uwagę na wciąż niedoceniany design miasta, które posiada znakomite miejsca nadające się do kręcenia filmów. W tym przypadku atutem jest bliskość Łodzi ze szkołą filmową, ale gospodarze miasta muszą wykazać się inicjatywą na tym polu, bo wykorzystanie plenerów filmowych to znakomita promocja Rzgowa. Dodajmy, że Rzgów już grał w wielu filmach, ale było to przed laty.

Na zdjęciach plakaty do filmu, który przed laty kręcony był m.in. w centrum Rzgowa

R.Poradowski