Był z pozoru zwyczajnym człowiekiem. „A jednak w tej zwyczajności była jakaś nadzwyczajność. Mało jest bowiem ludzi, którym inni tak wiele zawdzięczają” – mówił u stóp mogiły o zmarłym Marku Bagińskim burmistrz Rzgowa Mateusza Kamiński.

Swoją społecznikowską działalność zaczynał od spraw małych, ale ważnych dla tutejszej społeczności. „To z jego inicjatywy w 1985 roku odrodziło się w Rzgowie ognisko muzyczne. Po wprowadzeniu zajęć muzycznych Pan Marek postanowił także zadbać o edukację językową dzieci. To dzięki niemu w latach osiemdziesiątych, kiedy w szkole podstawowej nie uczono innego języka obcego niż rosyjski, zaczęto po lekcjach uczyć także języka angielskiego, a potem niemieckiego” – mówił burmistrz. Przypomniał także jego cztery kadencje w Radzie Gminy i olbrzymie zasługi położone w budowie wodociągu i kanalizacji w mieście.

Wielkiego rzgowianina mieszkańcy pożegnali w miejscowej świątyni, a potem na cmentarzu. W pogrzebie uczestniczyły tłumy rzgowian, przyjaciół i sąsiadów, byli także przedstawiciele samorządu z burmistrzem Mateuszem Kamińskim i przewodniczącym Rady Miejskiej Radosławem Pełką.

R.Poradowski