To już pewne niemal na sto procent – w najbliższych latach nie powstanie przedłużenie drogi ekspresowej S-8 od węzła „Łódź Południe” na autostradzie A-1 do Tomaszowa Mazowieckiego. Już kilka lat temu radni Łodzi domagali się rozpoczęcia tej inwestycji, jednakże rząd nie był zainteresowany przedłużeniem S-8, tłumacząc, że kierowcy do Tomaszowa Mazowieckiego mogą jechać przez… Piotrków Trybunalski.

W 2018 r. temat powrócił niczym bumerang. Radni PO z Łodzi zaapelowali do rządu po raz kolejny o zbudowanie ok. 30-kilometrowego przedłużenia S-8. Radny Tomasz Kacprzak uzasadniał, że odcinek ten usprawniłby ruch z kierunku Wrocławia i Łodzi do stolicy, odciążając tym samym autostradę A-2. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała jedynie, że prowadzone są prace koncepcyjne nad przebiegiem wspomnianego odcinka S-8.

W styczniu ubiegłego roku na posiedzeniu senackiej Komisji Infrastruktury Cezary Grabarczyk ponownie powrócił do tego tematu, jednakże nie otrzymał żadnych wiążących odpowiedzi. Podczas posiedzenia tejże komisji w marcu ubiegłego roku do tematu powrócił znów senator Piotr Dunin, jednakże i wówczas nie padły żadne konkrety. Niedawno minister infrastruktury w jednym z wywiadów wspomniał, że trwają prace nad koncepcją przedłużenia S-8. Budowa tej drogi ekspresowej – jak nam wiadomo – nie znajduje się w planach rządowych do 2025 roku, więc wszystko wskazuje na to, że nieprędko pojedziemy S-8 do Tomaszowa Mazowieckiego i dalej np. do stolicy.

Pandemia przyhamowała aktywność parlamentarzystów, warto jednak zaapelować do naszych reprezentantów w Sejmie i Senacie, by nie tracili z pola widzenia tej inwestycji, bo ma ona znacznie szersze znaczenie, gdyż docelowo może rozwiązać wiele problemów komunikacyjnych nie tylko Tomaszowa Mazowieckiego, ale i np. Końskich. Drogi nie mają barw politycznych, więc dobrze byłoby, aby wszyscy parlamentarzyści regionu wsparli działania na rzecz rozpoczęcia budowy przedłużenia S-8 tym bardziej, że na węźle „Łódź Południe” gotowy jest wylot tej arterii.

R.Poradowski