Na szczęście minęła moda na regulowanie ruchu pojazdów na skrzyżowaniach przy pomocy sygnalizacji świetlnej. Nie dość, że jest ona kosztowna, to jeszcze awaryjna. Gdy przestaje działać, jak to się często zdarza choćby na skrzyżowaniu ul. Pabianickiej z Katowicką w Rzgowie – dochodzi do nerwówki i niekiedy groźnych kolizji. Po latach okazało się, że znacznie lepszym rozwiązaniem są ronda. Stworzenie ich też kosztuje i wymaga obszernego terenu, ale raz wybudowane rondo służy dziesiątki lat, jak choćby to przy Łódzkiej i Rudzkiej w Rzgowie.

W rzgowskiej gminie potrzeba dziś 5 rond. To najważniejsze – na ul. Katowickiej, na przedłużeniu ul. Rzemieślniczej. Jest już dokumentacja tego ronda, ale na razie brakuje kilku milionów złotych na inwestycję. Zdaniem burmistrza Mateusza Kamińskiego tego typu rozwiązania drogowe przydałyby się również przy dawnym „Makro” i cmentarzu wojennym, a także na skrzyżowaniu ul. Rzemieślniczej i Tuszyńskiej, również w Gospodarzu. W przyszłości rondo (ewentualnie estakada) powinno powstać na skrzyżowaniu ul. Pabianickiej i Katowickiej.

Nie zanosi się na to, by w najbliższych latach zmalał ruch pojazdów na naszych drogach, wprost przeciwnie – przybywa ich w szybkim tempie. Autonomiczne pojazdy czy te będące skrzyżowaniem samochodu z samolotem – to dziś wciąż raczej sfera marzeń i przyszłości, choć inżynierowie z Łodzi przekonują nas, że jesteśmy blisko takich rozwiązań. W Rzgowie i okolicznych miejscowościach z pewnością jeszcze przez dziesięciolecia będziemy musieli rozładowywać korki na drogach i poprawiać bezpieczeństwo, bo tłok wyraźnie nie sprzyja ani jednemu, ani drugiemu…

R.Poradowski