W tych dniach mija pierwsza rocznica śmierci znakomitego reportera i pisarza pochodzącego ze rzgowskiej ziemi – Ryszarda Binkowskiego. To jedyny dotąd rzgowski twórca, którego kilka książek sfilmowano. W swoich licznych reportażach, publikowanych m.in. na łamach łódzkiego tygodnika „Odgłosy”, a także książkach drukowanych w dużych nakładach, znakomicie odmalowywał klimat małych miasteczek i wsi. Na kartach jego powieści znalazły się wspomnienia z lat dzieciństwa i młodości oraz opisy Rzgowa, którego już nie ma.

Urodził się 12 września 1940 roku we wsi Gospodarz, jak jeden z trzech synów w rodzinie Józefa i Stanisławy. Ojciec pochodził z Chechła i pracował w jednym z łódzkich zakładów włókienniczych, matka zaś mieszkała na Bałutach. Ryszard uczęszczał do podstawówki, która mieściła się w dzisiejszym rzgowskim przedszkolu przylegającym do nowego kompleksu szkolnego. Mając szesnaście lat przerywa naukę w liceum ogólnokształcącym i – jak sam wspomina po latach – „idzie między ludzi”. W latach 1957-1962 pracuje jako robotnik rolny, tragarz na budowie, pomocnik drukarza w łódzkim zakładzie włókienniczym i wózkarz. W ten sposób poznaje różne zawody, jednocześnie bacznie obserwując ludzi i ich zachowania w różnych sytuacjach. W 1962 roku zdaje maturę i rozpoczyna naukę w studium nauczycielskim w Łodzi. Następnie przez sześć lat pracuje jako nauczyciel w guzewskiej szkole.

W 1967 roku debiutuje na łamach tygodnika „Odgłosy” utworem wyróżnionym w konkursie włókniarzy. Jako dziennikarz pracuje najpierw w „Głosie Robotniczym” (od 1971 roku), następnie „Odgłosach”. Uczestniczy w licznych konkursach literackich, zdobywając nagrody. Jest laureatem prestiżowego niegdyś konkursu literackiego „Rubinowa Hortensja”. Jego reportaże trafiają na łamy wielu pism. Jego debiutem książkowym jest „Sypała brzezina złotem, czerwienią” (1971). Otrzymuje za nią II nagrodę (pierwszej nie przyznano) w konkursie na powieść o Ziemi Łódzkiej. Jego powieść: „Pójdziesz ponad sadem” (1972) i opowiadania „Latoś wesel nie będzie” (1974) zostają sfilmowane. Łącznie napisał 13 książek, które wydano w nakładzie 340 tys. egzemplarzy. Powieść „Wiatrak”, której akcja toczy się w Rzgowie i okolicy, osiągnęła nakład 50 tys. egz., co dziś wydaje się czymś nierealnym. Ta obyczajowa powieść z interesującym wątkiem kryminalnym oparta została na wspomnieniach autora z dzieciństwa i młodości, gdy jako uczeń rzgowskiej podstawówki spędzał sporo czasu przy wiatraku Linkego. Później poznał podobny młyn Binkowskich w Warcie, zgłębił tajniki młynarstwa i powstała nietuzinkowa opowieść, której fragmenty drukowaliśmy w „Gazecie Rzgowskiej”.

Ostatnie lata aktywności zawodowej spędził w Pabianicach, pracując w miejscowej prasie. Na emeryturę przeszedł w 2005 roku. W Pabianicach mieszkał od lat siedemdziesiątych. W ostatnich latach życia wielokrotnie odwiedzał Rzgów, na łamach „Gazety Rzgowskiej” drukował swoje wspomnienia. W rozmowie z reporterem „Gazety” ubolewał, że nie ma już ani jego rodzinnego Gospodarza, ani Rzgowa, bo wszystko wokół zmieniło się, odeszło do historii. Nie ma już koni, nawet drzewa z jego dzieciństwa i młodości zniknęły…

Ryszard Poradowski