Wszystko zaczęło się od królowej Bony, która wraz z cały włoskim dworem uwielbiała torty i tymi smakowitymi delicjami zraziła Polaków. Było to w 1518 roku. Włosi zajadali się słodkościami i potrafili przygotowywać różnorodne torty, najczęściej przekładane kremami Co prawda te ciasta były nieco inne niż współczesne, ale Polacy szybko docenili słodką nowość.

 Mariola Gabara ze Rzgowa o tortach wie prawie wszystko. U niej w rodzinnym domu pod Olsztynem ciasta i torty robiono „od zawsze”.  – Mama Halina była krawcową, ale ciasta traktowała jak świętość.  Robiła tradycyjne torty na maśle, choć z czasem doceniła i bitą śmietanę. Za mężem trafiłam do Rzgowa i szybko okazało się, że babcia Helena z jego strony miała nawet poważne plany kulinarne związane z uruchomieniem własnego lokalu gastronomicznego, ale śmierć w młodym wieku przekreśliła te zamierzenia – wspomina pani Mariola.

 Kiedy pani Mariola zrobiła pierwszy tort? Dwadzieścia lat temu, na pierwsze urodziny syna Krystiana. Oczywiście był to tort wykonany na bazie śmietany, z owocami. Właśnie owoce i konfitury to niejako znak firmowy pani Marioli. Wszystkie przetwory pochodzą z jej własnej piwniczki, dlatego są smaczne i pachną upojnym sadem.

Od czego zaczyna się robota przy torcie? – Od biszkoptu, który powstaje pierwszego dnia, na drugi dzień przekładam go tylko własnymi konfiturami, dopiero na trzeci odbywa się wykończenie, czyli dekorowanie tortu, które nadaje mu oryginalny wygląd i zachęca do konsumpcji. Wykonuję różne torty, np. kiedyś dostarczyłam do Łodzi mój wyrób dla 170 osób. Ważył chyba około 20 kilogramów. A najładniejszy? Wszystkie są piękne, bo najważniejsze jest, by smakowały. Jeśli usłyszę, że tort smakował – to dla mnie jest największa radość – mówi M. Gabara.

W wytwarzaniu tortów panują różne mody, jak np. w renomowanych światowych cukierniach. Słynne są torty Pavlova – lekka bezowa chmura, węgierski „Dobosz” czy niemiecki „Szwarcwald” z wiśniami i czekoladą po raz pierwszy zaserwowany smakoszom w XIX w. przez niejakiego Erwina Hildebranda. Słynne są też torty Sachera – wiedeńskie, z bogatą dekoracją.

Teraz też są różne mody i tendencje, np. ostatnio popularne były torty „nagie”, czyli bez kremu po bokach. W ostatnich latach furorę robią torty klasyczne, śmietanowe z opłatkowymi dekoracjami.

Pani Mariola wykonała w życiu bardzo dużo tortów. Co roku na wielkanocne stoły podczas tradycyjnych spotkań przedsiębiorców u „Ptaka” trafia kilka tortów. Znikają błyskawicznie, bo wiele osób zna o docenia smak tych słodkości. – Polacy od wieków jedzą torty i jeść będą zawsze – mówi rzgowianka.

Ryszard Poradowski