Zmęczeni pandemią wypatrujemy światełka w tunelu, licząc na szybki powrót do normalności. To chyba złudne oczekiwania. Pierwsza dekada kwietnia przyniosła bowiem złe wieści z frontu walki z koronawirusem: zapełnione szpitale, brak łóżek covidowych, a także respiratorów. Sprzeczne informacje płynące od rządzących mają chyba na celu uśpienie czujności Polaków. A prawda jest dramatyczna: służba zdrowia ledwo funkcjonuje, rządzący swoimi decyzjami pogłębiają chaos choćby na polu szczepień, potęgując niezadowolenie wielu ludzi.

W czwartek w Łódzkiem przybyło 1908 zakażonych, walkę z koronawirusem przegrały 63 osoby. Niepokojący jest duży wzrost zachorowalności w powiecie łódzkim wschodnim: w czwartek – 54 osoby, w piątek już 120, zaś w sąsiednim powiecie pabianickim w czwartek przybyło 165 zakażonych, natomiast w piątek według danych rządowych – 139 i 9 zgonów.

Jeśli idzie o szczepienia w Rzgowie, nie mamy również najlepszych wieści. – W tym tygodniu Gminna Przychodnia Zdrowia otrzymała 60 dawek „Pfizera” (po 30 na pierwsze i drugie szczepienie) oraz 50 dawek „AstraZeneca” – informuje dyrektor GPZ Jarosław Nettik. Łącznie zatem mieszkańcy gminy mieli do dyspozycji tylko 110 dawek, nie słychać na razie o zwiększeniu dostaw. W takim żółwim tempie potrzeba… lat na zaszczepienie wszystkich mieszkańców gminy.

Podobnie jak w poprzednim tygodniu do GPZ trafia trochę pacjentów przeziębionych i zagrypionych. Część kierowana jest na dalsze badania związane z covid-19. Czy zbliżające się wiosennje ocieplenie zahamuje falę zachorowań? – wkrótce się przekonamy.

R.Poradowski