Jeszcze kilka lat temu rząd zachowywał pozory, teraz się ich wyzbył, a poświadcza to choćby rozdział II transzy Funduszu Inwestycji Lokalnych. Powiat łódzki wschodni na 32 złożone wnioski (łączna wnioskowana kwota: 38,5 mln zł) otrzymał wsparcie tylko na… jedno zadanie w kwocie 346 346,00 zł (wykonanie nakładki bitumicznej na odcinku drogi powiatowej ul. Żeromskiego w Tuszynie).

Trudno się dziwić rozżaleniu i irytacji gospodarzy powiatu. Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych to rządowy instrument wsparcia samorządów wypłacany w kilku etapach. Każdy z samorządów otrzymał wsparcie w pierwszej turze (wysokość wsparcia I transzy 2 120 000,00 zł dla powiatu łódzkiego wschodniego) jednak niezrozumiały, upolityczniony system oceny wniosków II tury spowodował odrzucenie 31 wniosków powiatu, które – jak czytamy w stanowisku gospodarzy – są bardzo potrzebne społecznie. Jak się okazuje wnioski zostały złożone prawidłowo i w terminie, ale żaden z nich nie znalazł się na liście dofinansowanych zadań.

Jak czytamy na stronie internetowej powiatu, „podział dotacji rządowych dla władz powiatu jest zaskakujący, tym bardziej że do dziś ze strony rządowej nie ma żadnego uzasadnienia rozdziału środków, brak jest informacji, jakimi zasadami kierowała się ostatecznie komisja oceniająca wnioski czy na podstawie jakiego regulaminu obradowała, wybierając dotowane jednostki samorządu terytorialnego”.

Zamiast domyślania się, jakie kryteria decydowały o przyznaniu funduszów, dodajmy, że w przypadku starostw powiatowych ponad 90 proc. przyznanych dotacji trafiło do samorządowców związanych z partią rządzącą. Trudno ustrzec się porównań do prywatnego folwarku PiS…

R.Poradowski