To była prawdziwa uczta dla miłośników kolęd oraz Zespołu Pieśni i Tańca „Rzgowianie”. W sobotę i niedzielę członkowie tego „eksportowego” zespołu  zaoferowali mieszkańców dwa koncerty: najpierw  na scenie GOK, a potem w murach zabytkowej świątyni w Rzgowie. Niby obydwa koncerty były jednakowe, ale jednak różniły się nie tylko składem osobowym (w niedzielę pojawili się np. ci, którzy w sobotę pracowali lub mieli inne obowiązki), repertuarem i miejscem. Choć na scenie GOK można było lepiej wyeksponować młodych artystów, czego nie udało się w takim stopniu zrobić w kościele, za to w zabytkowych  murach panował inny klimat i nastrój. Różnorodna tematyka i aranżacja kolęd, niekiedy oryginalna i nowoczesna, spodobała się publiczności, o czym świadczyły burzliwe oklaski. Nie zabrakło nawet tańców z Podhala w wykonaniu…  prawdziwych rzgowskich górali.

Przygotowanie kilkunastu kolęd i znakomite ich wykonanie to efekt wielotygodniowych przygotowań i pracy zarówno samych dzieci i młodzieży, jak i instruktorów na co dzień opiekujących się 108-osobowym zespołem: Renaty Furgi i Jarosława Rychlewskiego. Choć w sobotę i niedzielę z powodu różnych obowiązków, a także pandemii, przed publicznością wystąpiło tylko 60-75 członków zespołu, efekty tej pracy i tak widać było na scenie. Nie bez powodu młodzież nazywa wspomnianych instruktorów drugimi rodzicami, tymi z zespołu. To piękny komplement i zarazem największa nagroda. Doceniają to także gospodarze gminy: przewodniczący Rady Miejskiej Jarosław Pełka  z radnymi jak i burmistrz Mateusz Kamiński, którzy po koncercie w GOK dziękowali „Rzgowianom” i deklarowali dalsze wspieranie kultury.

Nam szczególnie podobały się kilkuletnie maluchy z strojach krakowskich dumnie śpiewające i poruszające się w takt muzyki. Za kilka czy kilkanaście lat zastąpią dzisiejszych najstarszych członków zespołu i będą kontynuować artystyczną sztafetę pokoleń w tym liczącym sobie już 37 lat zespole. Dumni byli też rodzice, jak choćby radny Przemysław Szczech, którego córka Zuzia w ludowym stroju prezentowała się znakomicie. Nawet radny Kordian Skalski, który niegdyś tańczył w zespole, a w sobotę z widowni obserwował występy swoich następców, po koncercie w GOK nie krył zadowolenia, podobnie zresztą jak gospodarz rzgowskiej świątyni ks. Krzysztof Florczak, który już po raz kolejny gościł młodych artystów. Jednym słowem, ci ostatni tradycyjnie nie zawiedli, oferując piękne kolędy w nostalgicznym nastroju mijających Świąt.

R.Poradowski