Pod względem lesistości powiat łódzki jest mocno upośledzony, a gmina Rzgów to niemal pustynia. Tak, tak – i pomyśleć, że jeszcze kilka wieków temu ziemie te porastały gęste lasy. Tak było np. w rejonie Starowej Góry, co potwierdzają stare mapy. Gdy w tej miejscowości u progu XIX wieku pojawili się niemieccy osadnicy, gospodarowanie na tym terenie rozpoczynali zwykle od wycinki drzew. Dziś między Starową Górą i Rzgowem mamy pola i łąki, a kilka wieków temu były tu lasy.

Generalnie lesistość w kraju wynosi 30 proc, w Łódzkiem – ponad 21 proc., w powiecie łódzkim wschodnim lasy zajmują ponad 20 proc. powierzchni, ale lesistość jest zróżnicowana w poszczególnych gminach: największa, bo aż ponad 40-procentowa jest w gminie Koluszki, 20-procentowa – w Tuszynie, Andrespolu i Nowosolnej, ale już w Rzgowie i Brójcach – 5 – 10 proc.  Nadleśnictwo Kolumna, które sprawuje opiekę nad lasami w naszym regionie, apeluje do mieszkańców o zbywanie ziemi właśnie na cele leśne. W niewielkiej gminie Rzgów nie ma co liczyć na wielki odzew na ten apel, bo ziemia tu jest bardzo cenna m.in. dzięki bliskości Łodzi i najważniejszych w kraju szlaków komunikacyjnych. Na szczęście mieszkańcy rzgowskiej gminy mogą korzystać z lasów sąsiedniego Tuszyna. Jakich drzew mamy najwięcej w powiecie? Oczywiście sosen.

Obecność lasów jest bardzo ważna m.in. dla kształtowania klimatu.  W jakimś sensie obszary leśne zastępują nam doliny rzeczne. Nie mamy co prawda wielkich rzek, ale i te wraz z dolinami i naturalnym obniżeniem terenu są siedliskiem wielu cennych roślin. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że właśnie u nas znajduje się północna granica zasięgu roślin górskich, np. narecznicy górskiej, a także przebiega dział wodny rozgraniczający dorzecze Wisły i Odry. W zlewni tej pierwszej znajduje się Ner, zaś drugiej – Wolbórka.

R.Poradowski