– Pechowo zaczęła się Pani działalność w GOK w nowej siedzibie – czy pandemia całkowicie sparaliżowała placówkę?
– Tak, to prawda, nie był to najlepszy czas na rozpoczynanie czegoś nowego. Wszyscy wokół oczekiwali z niecierpliwością na to, co zaproponuje ośrodek w nowym miejscu, jak będzie wyglądał, jak skonstruowana będzie nowa oferta i jakie wydarzenia kulturalne będą proponowane. Działające w placówce grupy z niecierpliwością czekały na nowe, własne miejsce. Po części udało się rozpocząć działalność. Zaczęły się spotkania działających wcześniej grup, w tym ZPiT „Rzgowianie”, RC „Camerata” czy Orkiestry Dętej. Przygotowane zostało miejsce dla grup plastycznych KRA „Zasupłane” i grupy „Colage”. Zaczęły działać zajęcia plastyczne dla dzieci oraz zajęcia wokalne dla dzieci i dorosłych. Odbyły się również zajęcia pokazowe i organizacyjne nowych warsztatów artystycznych. Wśród nowości największym zainteresowaniem cieszył się taniec towarzyski i balet. Zaproponowaliśmy naszym mieszkańcom również spektakl teatralny, który ze względu na ogromne zainteresowanie wyprzedaliśmy na dwa przedstawienia. Niestety ze względu na ogłoszoną pandemię i związane z nią restrykcje, drugi zaplanowany spektakl musieliśmy odwołać. I tak od połowy marca, dostosowując się do wytycznych ministerstwa, zmuszeni byliśmy do zawieszenia działalności. Muszę jednak przyznać, że niemal wszyscy pracownicy GOK bardzo szybko dostosowali się do nowej rzeczywistości. Udało nam się z pozytywnym skutkiem przenieść naszą aktywność do internetu. Tam swoje zajęcia prowadziła część instruktorów GOK oraz inni pracownicy. Dużą aktywnością wykazał się również ZPiT „Rzgowianie”. Było to dla nas wszystkich duże wyzwanie. Sporo dowiedzieliśmy się o sobie, mogliśmy sprawdzić umiejętność dostosowania się do nowych, trudnych sytuacji. Wszystkim, którzy tak chętnie i szybko potrafili dostosować się do tej niespodziewanej rzeczywistości bardzo dziękuję. Wracając do Pana pytania – nie, pandemia nie całkiem sparaliżowała nasze działania. Chociaż bardzo je ograniczyła. Do jakiejkolwiek, chociaż bardzo ograniczonej działalności, mogliśmy wrócić dopiero w czerwcu. Choć w reżimie sanitarnym, jednak udało nam się zorganizować kilka wydarzeń, jak warsztaty i wycieczki wakacyjne, spektakle teatralne czy plener plastyczny i maraton zumby. We wrześniu, również z zachowaniem reżimu sanitarnego, ruszyły wszystkie zajęcia i warsztaty artystyczne, jednak od połowy października ponownie musieliśmy wstrzymać działalności i ponownie przenieść ją do internetu. Z niecierpliwością czekamy na poluzowanie wytycznych i możliwość dalszej działalności dla mieszkańców całej gminy.
– Choć nie udało się oficjalnie otworzyć nowego GOK – obiekt funkcjonuje – jak Pani ocenia obiekt po ponad roku użytkowania?
– Jest to imponujący i bardzo nowoczesny budynek. W czasie kiedy był projektowany, od ośrodków kultury oczekiwano zupełnie innej działalności niż teraz. Dlatego jest nieco mało pomieszczeń magazynowych i pomieszczeń przewidzianych na różne zajęcia warsztatowe. Jednak nie powstrzymuje mnie to od rozszerzania oferty ośrodka. Wymaga jedynie bardzo szczegółowo ułożonego grafiku wykorzystania pomieszczeń i pracy instruktorów.
– Można przypuszczać, że za kilka miesięcy pandemia osłabnie – czego zatem można się spodziewać w ofercie placówki jeszcze w tym roku?
– Oczywiście z utęsknieniem czekać będziemy na wszystkie działające w GOK grupy artystyczne. Reaktywujemy również te formy zajęć, które rozpoczynaliśmy już dwukrotnie – w marcu i we wrześniu. Wśród nowości wymienić należy zdecydowanie rozbudowaną sekcję wokalną, zajęcia baletowe, taniec towarzyski dla dzieci i dorosłych (w tym kursy tańca), taniec jazzowy i akrobatyka oraz zajęcia teatralne dla dorosłych. Kontynuować będziemy również współpracę ze szkołą muzyczną, która prowadzi u nas naukę gry na gitarze, pianinie oraz zajęcia rytmiki. Powrócimy również do spotkań filmowych oraz mam nadzieję, że będziemy mogli zapraszać mieszkańców na koncerty czy spektakle teatralne. Liczę tutaj również na wydarzenia tego typu organizowane przez nasze grupy i sekcje artystyczne.
– Nowa dyrekcja i nowy obiekt wymusiły niejako nowe formy działalności – jak Pani ocenia to nowe w GOK. Jaka według Pani jest wizja tej placówki w najbliższych latach?
– Przede wszystkim bardzo cieszę się z ogromnego zainteresowania mieszkańców gminy nowymi propozycjami ośrodka. Mam nadzieję, że będziemy mogli je kontynuować oraz ciągle utrzymywać i udoskonalać już wcześniej istniejące formy aktywności GOK.
Praca w tak długo wyczekiwanym ośrodku kultury to duże wyzwanie dla mnie, duża zmiana dla moich współpracowników, ale jest to też ogromna zmiana dla wszystkich mieszkańców gminy, którzy zasługują na to, by móc korzystać z tak pięknego i nowoczesnego obiektu. Mam nadzieję, że stanie się on ulubionym miejscem spotkań, gdzie każdy będzie mógł znaleźć coś dla siebie. Zarządzanie ośrodkiem kultury to zmierzanie do połączenia ekonomii z szeroko pojętym kształtowaniem, rozwijaniem i upowszechnianiem autentycznych wartości kultury. To wypracowanie pewnej odrębności, niepowtarzalności, a przede wszystkim rozpoznawanie i zaspokajanie potrzeb odbiorców. To kultura buduje współczesną tożsamość regionu i jego mieszkańców oraz wspiera ich aktywność w różnych dziedzinach. W tym celu będzie właśnie działał GOK.
Już teraz nastąpiło rozszerzenie naszej oferty i wykorzystanie w pełni możliwości, jakie daje nowy budynek. Chciałabym w głównej mierze postawić na zajęcia skierowane do dzieci i młodzieży. Już teraz zaczęły działać zajęcia wokalne, podczas których prowadzona jest indywidualna praca z uczestnikiem. Stawiam również na taniec w jak najszerszej formie. Chciałabym również wprowadzić naukę gry na instrumentach (już rozpoczęte zostały skrzypce, keyboard i akordeon) oraz zwiększyć częstotliwość odbywających się aktualnie zajęć.
Priorytetem dla mnie jest również organizacja wydarzeń artystycznych, jak profesjonalne koncerty, spektakle teatralne, przeglądy taneczne. Ważną sprawą jest to, że wszystkie zajęcia, koncerty, przeglądy, wystawy, jak i ferie czy wakacje, będą mogły być organizowane w jednym miejscu.
– Radni dość krytyczne oceniają to nowe w GOK, mają inne spojrzenie na finanse i działalność. Jak Pani to skomentuje?
– Krótko, zadaniem radnych jest obserwacja tego co się dzieje a prawem jest krytyka. Niestety często pojawia się ona przedwcześnie. Mam nadzieję, że gdy nasz ośrodek będzie mógł w końcu rozwinąć skrzydła, pojawią się opinie (choć) mniej krytyczne.
– Odsuwa się w czasie otwarcie placówki, ale i jubileusz ZPiT „Rzgowianie” – czy ma Pani jakieś dobre wieści?
– Niestety rzeczywistość, w jakiej wszystkim nam przyszło teraz funkcjonować, nie zależy od nikogo z nas. Nie wiemy jak będzie rozwijała się pandemia, nie wiemy jakie będą decyzje rządu względem uwalniania działalności całej gospodarki. Niestety musimy poczekać co nam jutro przyniesie i do tego się dostosować.
– Gdy rozmawialiśmy o Pani pracy w Rzgowie, była Pani pełna optymizmu – czy jest on także dziś, po ponad dwóch latach funkcjonowania w GOK?
– Optymizm jest zdecydowanie większy. Przede wszystkim wiem, że mieszkańcy zarówno Rzgowa jak i całej gminy bardzo chętnie angażują się w propozycje różnych aktywności, a to sprawia, że praca przez cały czas jest dla mnie wielkim wyzwaniem i dużą radością. Mogę tylko ogromnie żałować, że z powodów niezależnych od nikogo z nas miniony rok nie dał nam możliwości rozwinięcia działalności, mam nadzieję, że ten, który się właśnie rozpoczął pod tym względem będzie inny.
Rozmawiał R.Poradowski