Na budowanym odcinku autostrady A-1 w rejonie Piotrkowa Trybunalskiego ruszył odcinkowy pomiar szybkości pojazdów. Niestety, pierwsze obserwacje są pesymistyczne. Wielu kierowców nie obserwuje znaków drogowych i nawet nie zauważają, że mierzona jest szybkość ich pojazdów, po drugie – mimo że A-1 na odcinku ponad 60 km jest wciąż placem budowy z ograniczeniami prędkości pojazdów, jadą często jak na torze wyścigowym.

Zanim ruszył odcinkowy pomiar szybkości (po raz pierwszy w Polsce na budowanej autostradzie), niektórzy zmotoryzowani przekraczali nawet 200 km/h, co było igraniem ze śmiercią – mówili na konferencji prasowej w łódzkim Oddziale GDDKiA policjanci i wykonawcy robót na autostradzie. Teraz jest nadzieja, że kary za przekraczanie szybkości odstraszą piratów drogowych.

Przypomnijmy, można tu jechać z maksymalną prędkością 70 km/h, takie ograniczenie obowiązuje także na 25-kilometrowym odcinku między Piotrkowem Trybunalskim i Kamieńskiem, gdzie z końcem ubiegłego roku przeniesiono ruch na początkowe cztery kilometry nowej betonowej jezdni. Kierowcy na tym fragmencie mają po jednym pasie ruchu w każdym kierunku, a na pozostałej części jeden pas w kierunku Piotrkowa Trybunalskiego i dwa pasy w kierunku Katowic (w obrębie niektórych obiektów jest po jednym pasie ruchu).

Kilku Czytelników z Łodzi i Rzgowa poprosiło nas o przybliżenie wspomnianego odcinkowego pomiaru szybkości. Jeszcze raz publikujemy schematyczny rysunek i jednocześnie apelujemy: noga z gazu!

R.Poradowski