Wygląda na to, że wiele opracowań dotyczących klimatu w naszym kraju, a także regionie, trzeba będzie pisać na nowo. Tak, tak – następujące na naszych oczach zmiany klimatyczne powodują, że wiele danych niewiele ma wspólnego ze stanem aktualnym. Gmina ma specyficzny charakter, jest raczej płaska, więc masy powietrza przemieszczają się bez przeszkód i nie ma raczej różnic w zakresie rozkładu temperatury. Przed laty średnia temperatura powietrza wynosiła 7,6 st. c, w lutym 3 st. c, a w lipcu 17,5 st. C. Termiczna zima trwała wcześniej 82 – 84 dni, lato – 90. Okres wegetacyjny w gminie wynosił ok. 214 dni. Średni opad atmosferyczny wynosił ponad 600 mm, najwyższe opady odnotowywano w… lipcu, zaś najniższe – podczas zimy.

To wszystko zmieniło się na naszych oczach. Przede wszystkim obserwujemy ocieplenie klimatu i zmniejszenie opadów atmosferycznych. Te nawalne, połączone z bardzo silnymi wiatrami stały się czymś normalnym, choć przed laty występowały głównie zimą i wiosną, teraz obserwujemy je także latem. Natura wciąż obdarza nas głównie powietrzem polarnomorskim oraz polarnokontynentalnym, napływającym z zachodu lub wschodu, ale też coraz częściej docierają masy powietrza afrykańskiego, z upałami, do których trudno nam się przyzwyczaić.

Nie jesteśmy w stanie regulować klimatu, więc moglibyśmy machnąć ręka na to wszystko, co serwuje nam natura. Niestety, są negatywne konsekwencje zmian klimatycznych. Można odnieść wrażenie, że przewietrzanie gminy jest dalekie od oczekiwań, a to oznacza, że tzw. niska emisja zatruwa nasze płuca, szczególnie w Rzgowie, gdzie występuje zwarta zabudowa. Wysokie temperatury i niskie opady atmosferyczne nie sprzyjają rolnictwu, z kolei gwałtowne burze i opady deszczu powodują sporo zniszczeń. Czy jesteśmy całkowicie bezradni w obliczu zmieniającego się klimatu? Nie, ale świadomość tego jest jeszcze wciąż mała…

Ryszard Poradowski