Dziś, w poniedziałek (1 lutego) znów ożywiły się galerie handlowe i muzea. To dobry krok w kierunku ożywienia życia, ale chciałoby się, by ruszyła też gastronomia – przynajmniej w ograniczonym reżimem sanitarnym zakresie. Na razie rząd nie ryzykuje większym poluzowaniem obostrzeń, bo za naszymi granicami i w Europie koronawirus zbiera tragiczne żniwo.
To, co się dzieje w wielu krajach Europy, kontrastuje z sytuacją pandemiczną w Polsce. Ostatnia dekada stycznia to spadek liczby zakażonych koronawirusem i zgonów. W sobotę chorych było 5864, w niedzielę – 4706, a dziś – 2503. Analogicznie zgonów było: w sobotę303, w niedzielę – 98, a w poniedziałek – 42.
Taki zdaje się optymistyczny trend obserwowaliśmy w tych dniach także w Łódzkiem: w sobotę odnotowano 335 zakażonych i 14 zgonów, w niedzielę analogicznie 203 i 4, zaś dziś – 113 i 0 Także w powiecie łódzkim wschodnim w sobotę było tylko 7 osób zakażonych koronawirusem, w niedzielę – 12, a dziś – 2, na szczęście w tych dniach nie było ani jednego zgonu. Niestety, choć statystyka jest dość optymistyczna, tego samego nie da się powiedzieć o liczbie wszystkich zmarłych, np. w gm. Rzgów. To efekt „zablokowanej” służby zdrowia i utrudnionego dostępu do lekarzy specjalistów. Ludzie boją się też wychodzić z domów, unikają za wszelką cenę leczenia szpitalnego.
Odnotujmy jeszcze jeden fakt związany ze szczepieniem mieszkańców gminy Rzgów. Dziś miała dojechać druga 30-dawkowa partia szczepionki, ale nie dostarczono jej do GPZ. Dyrektor tej placówki Jarosław Nettik ma nadzieję, że pojawi się zgodnie zgodnie ze skorygowanym planem we wtorek, czyli 2 lutego. Na ten dzień wyznaczono grupę mieszkańców do szczepień.
Koronawirus ma, jak widać, sojuszników w postaci tych, którzy opóźniają dostawy szczepionek i dodatkowo powodują bałagan. Wygląda na to, że nieobliczalny i groźny wirus chce tez uśpić naszą czujność, by niepodziewanie znów zaatakować. Pamiętajmy zatem o maseczkach i odległościach, bo to na razie najlepsza dla nas ochrona.
R.Poradowski