Dr hab. Urszula Kicińska, adiunkt w Katedrze Historii Nowożytnej Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, autorka niedawno wydanej obszernej  monografii pt. „W tym osieroconym stanie”, poświęconej staropolskim wdowom, spotkała się w gminnej książnicy z mieszkańcami Rzgowa. A temat był niezwykle frapujący: „O kobietach nie tylko dla kobiet”.  I rzeczywiście okazało się, że i panowie mieli sporo pytań, niekiedy kontrowersyjnych.

Wdowieństwo w czasach staropolskich dla wielu kobiet stanowiło traumę, ale też pozwalało po raz pierwszy w życiu niewiast  wyzwolić się spod męskiej kurateli i pokazać siłę charakteru. Małżeństwa w tamtych czasach były zwykle  kontraktem i kobiety, które zostały wdowami, potrafiły nie tylko pomnażać dobra materialne, ale też odgrywać niepoślednią rolę w życiu społecznym, szczególnie rodziny. Jak twierdziła badaczka, wiele wskazuje na to, że kobiety znacznie lepiej znosiły stan wdowieństwa niż mężczyźni.

– Czy widzi pani związki między sytuacją wdowy przed wiekami a dzisiejszą?  – pytaliśmy  U. Kicińską.

– Tak, jest bardzo dużo związków, ci ludzie sprzed wieków nie różnili się zbytnio od nas. Z badań wynika, że w okresie staropolskim wdowieństwo lepiej znosiły kobiety, co widać także i dziś. Wdowcy szybko szukali sobie towarzyszki życia, bowiem zarówno dawniej jak i dziś trudniej sobie radzą.

Dr. hab. Urszula Kicińska jest góralką, do Kalina przyjechała za mężem, obecnie mieszka w Łodzi, ale nadal utrzymuje bliskie kontakty z Ziemią Rzgowską. Na spotkanie z badaczką przybyli m.in. członkowie jej rodziny i przyjaciele. Ponieważ wykład był niezwykle interesujący, wygląda na to, że U. Kicińska jeszcze nie raz spotka się z mieszkańcami Rzgowa. Tak przynajmniej obiecuje organizatorka spotkań z ciekawymi ludźmi dyr. Gminnej Biblioteki Publicznej Anna Malinowska.

R.Poradowski