Sołtys Rzgowa I Bogna Kluczyńska musiała się nieźle zdenerwować, gdy na polu przy ul. Ustronnej zobaczyła stertę wyrzuconych śmieci. Do anonimowego, na razie, brudasa, jak go nazwała wprost, zwróciła się, by posprzątał po sobie, bo zapewne w swoim domu czegoś takiego by nie zostawił. Pani sołtys ma nadzieję, że ustali, kto wyrzucił te śmieci…

To zapewne nie pierwszy i jedyny tego typu przypadek. Pisaliśmy niedawno, że w każdym sołectwie pojawiają się 2-3 takie dzikie wysypiska, a ponieważ na ogół trudno ustalić sprawcę zanieczyszczania środowiska, obowiązek usunięcia śmieci spada na barki właściciela pola czy łąki lub zarządcy drogi, jeśli odpady wylądują przy arterii komunikacyjnej. Nic więc dziwnego, że ludzie irytują się i pilnują, by schwytać brudasów podrzucających innym odpady.

Urzędnicy rzgowskiego magistratu chcą śladem leśników zainstalować fotopułapki, by schwytać podrzucających innym sterty odpadów. Wykonane przez ukryty aparat fotograficzny zdjęcia będą dowodem łamania prawa. A to z pewnością nie będzie się opłacać brudasom…

R.Poradowski