Widok był niesamowity – prawie 250 różnokolorowych „maluchów z całej Polski przyjechało tego dnia do łódzkiej „Manufaktury”. A za kierownicą – miłośnicy tych pojazdów, którzy niejednokrotnie przeznaczyli setki godzin na remonty i modernizacje tych pojazdów, nie liczą pieniędzy. Okazuje się, że „Fiat 126 p”, który za sprawą E. Gierka miał zrewolucjonizować polską motoryzację, może nie w całkowicie spełnił pokładane w nim nadzieje, ale okazał się ówczesnym hitem dla milionów rodaków marzących o własnym samochodzie, a dziś jest wspaniałym sentymentalnym gadżetem.

Izabella Stępień ze rzgowskiego GOSTiR jest wielką fanką „Malucha”. – Pierwszego czerwonego „Fiacika” dostałam na 18. Urodziny i sentyment do tego pojazdu pozostały mi do dziś. Wraz z synem Sewerynem jeździmy na zloty „Maluchów”. Taka impreza z udziałem dwustu czterdziestu ośmiu PF126 odbyła się niedawno w łódzkiej „Manufakturze”. Oglądałam te samochodziki z wielkim sentymentem, wszak był to powrót do mojej młodości. Dlatego teraz szukam czerwonego „Malucha”, takiego, jakiego otrzymałam wiele lat temu.

Pasjonatem „Maluchów” i motoryzacji jest też syn pani Izabelli – 16-letni Seweryn, uczeń technikum samochodowego w Łodzi. „Malucha” otrzymał w nagrodę półtora roku temu za naukę i wyniki. Seweryn pasjonuje się też rowerami, których ma już 30. Nabywa rowery w różnym stanie, niekiedy wraki, przywraca im dawną młodość. To sprawia mu radość i daje sporo satysfakcji. 

W Rzgowie nie brakuje miłośników motoryzacji. Kolekcjonują oni nie tylko zabytkowe samochody, ale i motocykle oraz rowery. Wśród tych zabytków są eksponaty zasługujące na najwyższe uznanie!

R.Poradowski