Z pozoru wygląda to paradoksalnie, bo już gołym okiem widać spowolnienie gospodarczej, a jednak wiele firm, o dziwo, korzysta z tej sytuacji, by robić dobre interesy. To prawda, że inflacja i drożyzna hamują rozwój, ale w praktyce oznacza to także, że wiele firm wykonawczych „spuszcza z tonu” i obniża ceny swoich usług, co może być szansą dla innych.  Widać to już podczas przetargów na różne inwestycje. Czy ten trend utrzyma się dłużej, czy wielu inwestorów skorzysta z okazji, by taniej zrealizować swoje plany rozwojowe?

Tegoroczny budżet rzgowskiej gminy nie jest tak imponujący jak przed laty, ale i tak samorząd wyda 28 mln zł na inwestycje. Na razie nikt nie wie, jak wypadną przetargi, czy uda się oszczędniej wydać te pieniądze. Burmistrz Mateusz Kamiński jest raczej optymistą i ma nadzieję, że powoli sytuacja zacznie się stabilizować. Nie ukrywa też, że mimo drożyzny i inflacji nie zmniejsza się zainteresowanie potencjalnych inwestorów gminą oferującą doskonałe warunki współpracy. To może oznaczać, że przejście przez etap kryzysu będzie tu łagodniejsze.

Wbrew wielu pesymistom, w gminie znajduje się wciąż wiele terenów inwestycyjnych, m.in. kilkadziesiąt hektarów przy ul Katowickiej, na potencjalnych inwestorów czekają też tereny po zachodniej stronie trasy Łódź – Piotrków Trybunalski, w pobliżu „Mandorii”.  Jeśli tylko powstanie rondo na przedłużeniu ul. Rzemieślniczej i tereny te zyskają łatwy dojazd – zapewne znajdą się także inwestorzy.

R.Poradowski