To nie jedyny tego typu przypadek. Niektórzy kierowcy powodują kolizję lub wypadek i uciekają z miejsca zdarzenia. Często spowodowane jest to wcześniejszym spożyciem alkoholu. Najgorzej jest wówczas, gdy nie udzielają pomocy ofiarom swojej bezmyślności.

Jak nas poinformowała rzecznik prasowy KPP w Koluszkach mł. aspirant Aneta Kotynia, 7 lutego br. około godziny 18 funkcjonariusze z koluszkowskiej KPP otrzymali zgłoszenie o zdarzeniu drogowym w Różycy przy ulicy Głównej. Patrol ruchu drogowego jadąc na miejsce zauważył stojącego na poboczu rozbitego seata, w którym nikogo nie było. Po chwili na miejscu zjawił się kierowca, który jak się okazało był pod wpływem alkoholu.  Badanie jego stanu trzeźwości wykazało blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie.  Mundurowi ustalili, że kilkadziesiąt metrów dalej 45-letni kierowca seata spowodował zdarzenie drogowe podczas wymijania samochodu marki fiat. Kierujący seatem uciekł z miejsca, porzucając dalej samochód. Mężczyzna po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kierowania w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności. Odpowie również za spowodowanie kolizji. Postępowanie w tej sprawie prowadzą policjanci z Koluszek pod nadzorem prokuratury.

Alkohol za kierownicą to zwykle tragedia. Procenty wydłużają czas reakcji, burzą burzą ostrość widzenia i wprowadzają w błąd prowadzącego samochód, gdyż nie pozwalają mu prawidłowo ocenić odległości. A to już tylko krok do kolizji czy wypadku, a więc stworzenia zagrożenia na drodze, które często skutkuję śmiercią lub ciężkimi obrażeniami. Badania wykazują, że teraz częściej reagujemy na pijanych za kierownica, choć wciąż jesteśmy zbyt tolerancyjni. Dla dobra będącego pod wpływem alkoholu i potencjalnych ofiar – zabierajmy bezmyślnemu kierowcy kluczyki od pojazdu i wezwijmy patrol policji!

R.Poradowski