Przeciętny mieszkaniec niewiele wie na ten temat, choć czerpie wodę pochodzącą spod ziemi i korzysta ze żwiru, którego złoża znajdują się w gminie. A głęboko pod Rzgowem znajduje się prawdziwy skarb – potężny zbiornik, z którego na razie nie czerpie się wody. Istniejące ujęcia pochodzą z innych pokładów. Oprócz wody, żwiru i gliny jest też torf. Naukowcy mówią tez o dużych zasobach wód geotermalnych.

W okolicach Rzgowa występuje węgiel brunatny i iły, ale eksploatacja tego pierwszego surowca jest raczej nieopłacalna. Lokalnie są też piaski i gliny, w dolinach rzek znajdują się pokłady torfu. W latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku udokumentowano i eksploatowano złoża kruszywa naturalnego w okolicy Babich, Huty Wiskickiej i Kalinka, są też nieeksploatowane obecnie złoża tzw. glin zwałowych w okolicy Gospodarza. W tym ostatnim rejonie przez wiele dziesięcioleci – jeszcze w okresie międzywojennym – wydobywano glinę i wytwarzano cegłę.

Właściwie w gminie zaprzestano eksploatacji kruszyw na dużą skalę, a wiele terenów zrekultywowano, np. w rejonie Babich czy Huty Wiskickiej. Podobnie stało się z kopalnią kruszywa między Romanowem i Kalinem, gdzie wydobywano żwir na potrzeby budowanej autostrady A-1.

Wspomnijmy o jeszcze jednym skarbie, z którego być może korzystać będą przyszłe pokolenia. Chodzi o wody geotermalne, które według specjalistów zalegają na dużym obszarze środkowej Polski. Ich wykorzystanie jest dziś bardzo kosztowne, bowiem wybudowanie jednego 2-3-kilometrowego odwiertu kosztuje nawet 10 milionów, a do eksploatacji gorącej wody na szeroką skalę potrzeba kilka takich odwiertów. Uniejów, który postawił na podziemne zasoby wód geotermalnych, potrzebował kilkadziesiąt lat na wykorzystanie ciepła z wnętrza ziemi.

R.Poradowski