Ze wspomnień starszych rzgowian wynikało, że woda niejednokrotnie zagrażała wielu domostwom. Podczas długotrwałych opadów deszczu, a przed kilkudziesięcioma laty takowe bywały, woda zalewała łąki i pola, np. w rejonie dzisiejszej ulicy Zaratajki, Kamiennej, Kusocińskiego czy Wąwozowa.     Podobnie było podczas wiosennych roztopów. Jeszcze gorzej było w innych miejscowościach gminy, np. w Starowej Górze.

Zmiany klimatyczne i susze odsunęły na dalszy plan powodzie i podtopienia, ale nie powinniśmy o nich zapominać. Natura jest nieprzewidywalna i nawet specjaliści wskazują, że wielka woda może się pojawić niespodziewanie i zniszczyć dorobek naszego życia.

Jak wynika z danych Informatycznego Systemu Osłony Kraju, w gminie Rzgów zagrożenie powodzią występuje na obszarach po obu stronach Neru. Szczególnie zagrożone są tereny w rejonie Pabianickiej i Kusocińskiego w samym Rzgowie, a także w parku w Gospodarzu. Zatem mamy w gminie tereny ryzyka powodziowego i zagrożenia powodziowego, co powinni brać pod uwagę szczególnie specjaliści z zakresu planowania przestrzennego, by na obszarach zagrożonych powodzią nie lokalizować jakichkolwiek inwestycji, szczególnie mieszkaniowych.

Dodajmy na zakończenie, że w przypadku Dobrzynki przepływającej przez południowo-zachodnią część gminy dotychczas nie sporządzono żadnych opracowań mających służyć ochronie powodziowej. Czyżby nie obawiano się tu „wielkiej wody”?  A przecież wspominają o nich źródła historyczne…

R.Poradowski