Jeszcze kilka lat temu radny z Guzewa Wiesław Gąsiorek wraz z innymi mieszkańcami narzekał na bobry niszczące drzewa i dewastujące niewielki staw przy skrzyżowaniu dróg. Rzeczywiście, za sprawą tych będących pod ochroną zwierząt zniknęło wiele cennych drzew właśnie w okolicy wspomnianego akwenu. Radny Gąsiorek szukał sposobu pozbycia się szkodników, ale nie było to proste. Na szczęście ratunek przyszedł z niespodziewanej strony i dziś właściwie po bobrach nie ma śladu.

Co się stało w Guzewie? Otóż przebudowano staw, powiększając go i porządkując, jednocześnie w sąsiedztwie akwenu powstał plac zabaw dla dzieci z gustowną drewniana altanką. O kwiaty i inną urokliwą zieleń zadbał radny Gąsiorek z małżonką Felicją, swoją cegiełkę dołożyli też strażacy z OSP, dbając o sam akwen.  Efekt jest imponujący, o czym najlepiej świadczy fakt, że zatrzymują się tu także przybysze z innych miejscowości, by odpocząć w trakcie podróży. Również miejscowe dzieci z rodzicami chętnie bawią się i wypoczywają nad wodą. Nawet bocianom spodobało się tu miejsce, bo w tym roku mieszkańcy byli świadkami dramatycznego boju o gniazdo…

Te wszystkie starania samorządowców i mieszkańców sołectwa Guzew – Babichy nie spodobały się jednak bobrom, które widocznie obraziły się i zarządziły wyprowadzkę do pobliskiego lasu. Mają tam dobre warunki do życia, więc na razie nie wracają do odnowionego stawu.

Ryszard Poradowski