Mimo niesprzyjającej aury, Gminne Dożynki w Grodzisku przyciągnęły wielu gości. Niektórzy stwierdzili, że święto plonów po rzgowsku powinno być traktowane jako dziedzictwo narodowe.
Tradycyjnie Dożynki rozpoczęły się od uroczystej mszy świętej, celebrowanej przez ks. proboszcza Krzysztofa Florczaka. Sumę swoją obecnością uświetnili m.in. rzgowski chór Cmerata oraz orkiestra dęta. Nie zabrakło także tradycyjnego obrządku jakim jest wręczenie chleba dożynkowego przez starostów. W tym roku tę zaszczytną rolę pełnili: Małgorzata Kluka i Waldemar Lasoń. Podczas mszy przekazano również 5 tys. zł na rzecz partnerskiej gminy Storożyniec z Ukrainy, która ucierpiała podczas wielkiego gradobicia. Pieniądze pochodziły z ofiary. Po kościelnej uroczystości, częstowano uczestników nabożeństwa chlebem z miodem.
Następnie korowód dożynkowy ruszył na plac w Grodzisku. Goście trasę przemierzyli pięknymi bryczkami, a także przystrojonymi wozami. Następnie rozpoczęto część oficjalną.
Burmistrz Mateusz Kamiński przywitał zgromadzonych, a od starostów dożynek otrzymał również wielki chleb. Mniejsze wypieki dostali zaproszeni goście. Tradycyjnie wręczono również wieńce wykonane przez sołectwa, oczywiście z wymyślonymi przyśpiewkami. Podczas wręczania takiego prezentu Ewie Gładysz, wicestaroście powiatu łódzkiego-wschodniego, ta stwierdziła, że dożynki po rzgowsku są najpiękniejsze w całej Polsce i powinny być traktowane jako dziedzictwo narodowe.
Ponadto burmistrz poprosił na scenę i podziękował za przybycie żołnierzom Bundeswehry, którzy wraz z polskimi wojskowymi – jeszcze kilka dni będą porządkować cmentarz wojenny w Starej Gadce. Natomiast puchary otrzymał Wojciech Domagała z PZHGP Rzgów za loty maratońskie gołębi pocztowych. Niestety, ze względu na pogodę niemożliwy był ich pokaz.
Na takiej imprezie nie mogło również zabraknąć Zespołu Pieśni i Tańca “Rzgowianie”. Ekipa jak zwykle zaprezentowała się wspaniale i wprowadziły wszystkich w tradycyjny klimat dożynek.
Po części oficjalnej wszyscy oddali się wspólnemu biesiadowaniu. Na zebranych czekały przysmaki przygotowane przez koła gospodyń, a nawet lokalny alkohol. Nie zabrakło również wystawy m.in. królików, czy miodów z pasiek.