Zbliża się ku końcowi budowa mostu na Nerze w Grodzisku. Dziś (wtorek) wylewano asfaltowy dywanik na samej przeprawie i na sporych odcinkach w sąsiedztwie. Do wykonania pozostają prace wykończeniowe związane m.in. z ułożeniem betonowego chodnika. Wygląda na to, że do końca października wszystkie roboty zostaną wykonane.

Ma racje Marek Bartoszewski, mieszkaniec Grodziska i wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Rzgowie, nazywając przeprawę solidnym mostem, a nie przepustem, jak to czynili niektórzy. Wbrew pozorom Ner w tym rejonie bywa niekiedy bardzo groźny, rozlewając się na okoliczne pola i łąki, szczególnie w okresie wiosennych roztopów i ulewnych opadów. Bagnisty okoliczny teren stał się przeszkodą nie do pokonania dla wielu niemieckich pojazdów uciekających w popłochu na zachód w styczniu 1945 roku.

Jeszcze kilkadziesiąt kat temu w miejscu tym znajdował się most drewniany, z czasem zastąpiony potężnymi betonowymi kręgami. Teraz zostały one wzmocnione solidną betonową płytą i zapewne wytrzymają znów kilkadziesiąt lat.

R.Poradowski