Tegoroczne opady śniegu i deszczu poprawiły bilans wodny w kraju, ale wodę trzeba oszczędzać. Zaskakująco brzmi informacja, że należymy do grupy krajów borykających się z olbrzymim deficytem wody. Polska rzeczywiście pustynnieje.
Ten deficyt wody widoczny jest także rzgowskiej gminie. Widać to choćby na starych mapach, które pokazują wiele zbiorników wodnych dziś już nieistniejących, a i dwie rzeczki płynące m.in. przez Rzgów – Ner i Struga – mają w korytach coraz mniej wody. To samo zjawisko widoczne jest w Dobrzynce płynącej m.in. przez Prawdę.
Czy zdajemy sobie sprawę z tego deficytu wody? Niestety, nie, Gdy niedawno napisaliśmy o betonowaniu naszego otoczenia, jeden z Czytelników stwierdził, że on chce mieć całe swoje podwórko wyłożone betonową kostką. I nie powinniśmy się do tego wtrącać. To, niestety, błędne rozumowanie, bo ów rzgowianin nie zatrzymuje opadów deszczowych i powoduje brak wody w glebie w swoim najbliższym otoczeniu. Zapewne inaczej będzie mówił, gdy dnia któregoś w studni zasilającej wodociąg zabraknie wody. A to zjawisko jest coraz powszechniejsze.
Na obu rzgowskich rzeczkach przydałyby się progi piętrzące wodę, a może i niewielkie zalewiki. Mówiono kiedyś o takim akwenie na Nerze w centrum Rzgowa, ale pozostał on tylko w sferze planów. Nawet niewielkie spiętrzenie wody na tych skromnych rzeczkach mogłoby jednak poprawić bilans wodny nie tylko w najbliższej okolicy.
Na zdjęciu: Struga w okolicy ul. Literackiej
R.Poradowski