Już za kilka dni z wnętrza XVII-wiecznej świątyni w Rzgowie znikną rusztowania, które służyły podczas prac konserwatorskich i malowania sklepienia oraz ścian kościelnej nawy. Ze względu na etapowanie prac, tego typu roboty, obejmujące ostatni fragment nawy z chórem, wykonane zostaną w przyszłym roku. Ostatnio remontowi poddano także boczną kruchtę, zakończono również roboty związane z ułożeniem instalacji elektrycznej i nagłaśniającej.
– Podczas wspomnianych prac nie dokonano spektakularnych odkryć, odsłonięto jedynie malowidła dekoracyjne z lat sześćdziesiątych XX wieku, które zostały odpowiednio sfotografowane – mówi proboszcz rzgowskiej parafii ks. Krzysztof Florczak. – Ponieważ otrzymaliśmy dotację z Urzędu Marszałkowskiego, jeszcze w tym roku poddamy konserwacji rzeźby znajdujące się na belce tęczowej świątyni. Koszt konserwacji wspomnianych drewnianych rzeźb wyniesie ponad 60 tysięcy złotych.
W przyszłym roku planowane jest dokończenie prac konserwatorskich i remontowych w kościelnej nawie. Obejmą one także chór, który wymaga wzmocnienia, gdyż nastąpiło jego niewielkie obniżenie nie zagrażające ludziom, ale szkodzące nieco organom. Gospodarz świątyni ma nadzieję, że do tego czasu opracowana zostanie ostateczna koncepcja wzmocnienia konstrukcji, bowiem wymogi konserwatorskie nie dopuszczają np. podparcia jej filarami, a jedynie zastosowanie takiej metody, która nie zmieni wyglądu chóru. Z badań wynika, że pierwotnie chór nie posiadał centralnego zaokrąglenia.
– Na koniec remontu wnętrza zostawiamy boazerie i drewniane drzwi znajdujące się w środku kościoła. Na jednych z nich znajduje się data potwierdzająca, że powstały w XVIII wieku – wyjaśnia ks. K. Florczak.
R.Poradowski