Zmodernizowana i rozbudowana niedawno rzgowska oczyszczalnia ścieków ma już za sobą kolejną zimę. Jak twierdzi dyr. Beata Jasiukiewicz, generalnie urządzenia spisują się nieźle, a świadczy o tym także osad, który pozostaje po procesie oczyszczania ścieków. Nie zawiera on metali ciężkich i innych substancji chemicznych szkodliwych dla środowiska, dlatego nadaje się doskonale jako nawóz stosowany przez rolników.

Kiedyś osad był mokry i mocno cuchnący, teraz trafia on do suszarni, gdzie pozbawiany jest wody. Dawniej w rzgowskiej oczyszczalni ścieków rocznie tego osadu było ok. 600 ton, w ubiegłym roku – tylko 135 ton. Po zimie suszarnia pracuje na pełnych obrotach i wysuszony osad odbierają rolnicy (bezpłatnie). W marcu na pola trafiło 10 ton osadu, w kwietniu rolnicy odbiorą prawdopodobnie dwukrotnie więcej.

Przed laty oczyszczalnie ścieków nie mogły rozwiązać problemu osadów. Odsączano je przy pomocy specjalnych pras, ale i tak na pola osadowe trafiały bardzo mokre. Próbowano je osuszać na słońcu, ale nie przynosiło to oczekiwanych efektów, a ponadto w rejonie oczyszczalni unosił się nieznośny fetor. Problem rozwiązały dopiero suszarnie tunelowe podgrzewane i doprowadzające osad do formy granulatu, jak to jest w przypadku Rzgowa..

R.Poradowski