Nie o walorach klimatycznych chcemy dziś pisać, choć wiadomo, że głęboko pod ziemią znajdują się gorące źródła, które być może służyć będą w przyszłości leczeniu wielu chorób. To jednak daleka przyszłość. Tym razem chcemy pokazać urocze zakątki Rzgowa, które chętnie odwiedzają nie tylko mieszkańcy grodu nad Nerem, ale i coraz częściej zaglądający tu turyści. A takich klimatycznych zakątków nie brakuje.

Nam najbardziej podoba się ulica Rawska ze starymi domami pamiętającymi Rzgów z końca XIX i początków XX wieku, swój urok ma także Stary Rynek. Fotograficy i malarze zwracają uwagę na najcenniejszy zabytek Rzgowa, czyli XVII-wieczny kościół pamiętający czasy szwedzkiego „potopu” . Świątynia najczęściej pokazywana jest od strony ul. Grodziskiej i parku, ale ciekawe są także ujęcia od strony Neru.

Turyści zwracają też uwagę na tak klimatyczne uliczki jak Ogrodowa, Zaratajka czy Żródłowa. Zapewne dlatego od dawna do Rzgowa zaglądają filmowcy, uwieczniając nietypową architekturę, ale i małomiasteczkowy klimat. Z wielu filmów kręconych w grodzie nad Nerem wspomnijmy tylko o jednym – „Nowy Jork – czwarta rano” w reż. Krzysztofa Krauze. Ten debiutancki obraz sam reżyser uznał za swoją porażkę, ale innego zdania było jury festiwalu w Gdyni, które przyznało twórcy nagrodę za najlepszy debiut (1988). W filmie tym grali m.in.: Janusz Józefowicz, Krzysztof Kowalewski, Gustaw Lutkiewicz, Piotr Machalica, Marcel Szytelhelm i Włodzimierz Wiszniewski. W „Nowy Jork – czwarta rano” uwieczniono m.in. centrum Rzgowa z nieistniejącą już strażnicą OSP.

R.Poradowski