Szarżowanie za kierownicą mamy niejako we krwi. A potwierdza to po raz kolejny to, co się dzieje na budowanym wciąż fragmencie autostrady A-1, gdzie dokonywane są odcinkowe pomiary szybkości. Od 20 stycznia br. zarejestrowano już blisko 50 tys. przekroczeń dozwolonej szybkości 70 km/h. Oznacza to, że nie tylko łamiemy przepisy, ale też narażamy swoje i innych życie.

Przypominaliśmy już niejednokrotnie, że autostrada A-1 na odcinku od węzła „Tuszyn” w rejonie Srocka aż do Częstochowy jest wciąż wielkim placem budowy, po którym poruszają się maszyny i drogowcy. Nadmierna szybkość – a odnotowano tu już rekordzistów jadących z szybkością… ponad 230 km/h – to igranie ze śmiercią. Trzeba nie mieć odrobiny wyobraźni, by tego nie widzieć.

Wracamy do tego tematu, bo nadmierna szybkość jest przyczyną wielu tragedii na drogach. Wystarczyło kilka cieplejszych dni i na drogach rozpoczęło się szaleństwo. Także motocyklistów. Piraci grasują również nie tylko na autostradach, ale i wiejskich drogach. Czy trzeba kolejnej tragedii, by szaleniec za kierownicą zdjął nogę z gazu?

R.Poradowski