Prawdopodobnie w tym roku na kaplicy w Kalinie pojawi się nowa dachówka. – Stara przecieka i wymaga wymiany – mówi proboszcz rzgowskiej parafii ks. Krzysztof Florczak. – Do przecieków dachu dochodziło już wcześniej, doraźne naprawy nie przynoszą oczekiwanego skutku.
Kaplica w Kalinie jest ciekawym obiektem pamiętającym skomplikowane dzieje tej miejscowości. Przed wojną dominowała tu ludność niemiecka. To z jej inicjatywy w 1929 roku powstał ten obiekt wraz z niewielką szkółką. Kościółek, jak wówczas mawiano, zastąpił dotychczasowy dom modlitwy oraz salkę lekcyjną. Świątynię poświęcili pastorzy: Gustaw Schedler z Łodzi, Rudolf Schmidt i Siegmund Gutsch z parafii w Pabianicach. Budowla z czerwonej cegły, z dwuspadowym dachem, wzniesiona na planie prostokąta posiada niewielką czworoboczną wieżę. Od strony wschodniej przylega przybudówka, w której niegdyś znajdowała się salka lekcyjna i prawdopodobnie także zakrystia. Kościółek posiadał dawniej dzwon, który zniknął w tajemniczych okolicznościach.
Istniejące dziś wejście do kaplicy powstało po wojnie, w miejscu dawnego okna. Wcześniej do świątyni wchodzono przez wspomnianą przybudówkę. Obiekt do 1945 roku należał do ewangelików, potem przeszedł na własność państwa i przez jakiś czas znajdowała się w nim szkoła, a następnie siedziba kółka rolniczego. Po upadku tego ostatniego obiekt przez lata był opuszczony, wreszcie małżonkowie Halina i Antoni Marszałowie odkupili go od parafii ewangelicko-augsburskiej i przekazali parafii rzymskokatolickiej w Rzgowie. W listopadzie 2000 r. kaplice poświęcił arcybiskup Władysław Ziółek. Kaplicy nadano imię św. Floriana.
Zdjęcia: na czarno-białej fotografii uwieczniono kaplicę w 1936 roku, kolorowa fotografia ukazuje współczesny stan obiektu.
R.Poradowski