O nadmiernym hałasie przy autostradzie A-1 i drodze ekspresowej S-8 pisaliśmy już niejednokrotnie. Ruch na tych arteriach jest bardzo duży, wiele pojazdów przekracza dopuszczalną prędkość, a ponadto betonowa nawierzchnia nie zmniejsza hałasu, a go potęguje. To dlatego już kilka lat temu rozpoczęła się batalia o dodatkowe ekrany akustyczne. Sprawą zajmowali się rzgowscy samorządowcy, a także Najwyższa Izba Kontroli, która postawiła sprawę jasno: muszą powstać dodatkowe ekrany. Do tego wniosku przychylił się też marszałek województwa.
Gdy przed laty powstawały wspomniane arterie, mówiono sporo o ekranach, które miały rozwiązać problem hałasu. Oczywiście ekrany powstały, ale normy i tak zostały przekroczone. GDDKiA zręcznie manipuluje wynikami pomiarów i normami, by za wszelką cenę uniknąć kosztów związanych z montażem dodatkowych ekranów. A hałas od początku oddania do użytku tych arterii utrudnia życie mieszkańców m.in. Romanowa i Kalinka. Bezsenne noce, bóle głowy, znerwicowanie – to tylko niektóre ze skutków. Do łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad trafiło wiec 1300 skarg na nadmierny hałas. Inwestor zasłaniał się przepisami i obniżonymi normami hałasu wprowadzonymi w ostatnich latach. Nie zlikwidowało to, jak widać problemu, wprost przeciwnie – lawina skarg świadczyła o tym, że problem jest poważny i narażeni na nadmierny hałas nie godzą się na argumenty GDDKiA, obnażając przy okazji manipulacje i złą wolę. Jak stwierdziła NIK, w 5 z 14 punktów badań hałasu stwierdzono przekroczenie dopuszczalnego normą poziomu 56 db o 0,3 – 2,3 dB.
Według Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska przekroczeń poziomu hałasu jest jeszcze więcej niż to stwierdziła NIK, szczególnie w gminach Łódź, Rzgów, Nowosolna i Brójce. W tej sytuacji marszałek województwa Grzegorz Schreiber uruchomił procedurę w sprawie nadmiernego hałasu na A-1, oczekując od łódzkiej GDDKiA konkretnego a nie pozorowanego działania. „Dobro mieszkańców powinno być na pierwszym miejscu. Mam nadzieję, że ludzie wreszcie będą mogli odetchnąć” – powiedział marszałek G.Schreiber.
Tymczasem lata biegną, GDDKiA pozoruje kolejne działania, a ekranów dodatkowych jak nie było, tak nie ma. Jak długo jeszcze trwać będzie ta zabawa w ciuciubabkę?
R.Poradowski